Sesje na Wall Street i w Tokio zakończyły się dużymi przecenami. S&P500 stracił 2,6 proc., a Nikkei 225 1,5 proc. Na globalnych rynkach czuć atmosferę realizacji zysków, które podsycają obawy związane z opanowaniem pandemii, a także historie typu #wallstreetbet.
W tym kontekście nie dziwi poranna słabość GPW. Po kilku minutach handlu WIG20 nurkował o 1,1 proc., a mWIG40 i sWIG80 o 0,8 proc. W szerszym ujęciu czasowym zniżki stanowią kontynuację układów korekcyjnych. Warto zwrócić uwagę na wykres WIG20, który wczoraj zatrzymał się dokładnie na 50-sesyjnej średniej, a dziś rano ją forsował. To techniczne "zaproszenie" do pogłębienia przeceny, choć pamiętajmy, że luki na otwarciu sesji, pokrywające się z ważnymi wsparciami, bywają dość szybko zamykane. Najbliższe godziny zapowiadają się więc na rynku dość emocjonująco. Przedsmak widać na niektórych spółkach. Wczorajsze gwiazdy sesji - CD Projekt i KGHM - radziły sobie rano mieszanie. Akcje pierwszej traciły najpierw 1,1 proc. (po 3-dniowym rajdzie o 23 proc. w górę), by po 2 minutach drożeć o 4 proc., a drugiej spadały o 3,1 proc. Wśród blue chips ponad 1 proc. zyskiwały tylko LPP i Orange.
Poranek na innych rynkach upływał w relatywnie spokojnej atmosferze. EUR/USD stabilizowało się przy 1,21 USD. Kurs złota spadał o 0,4 proc. do 1836 USD, a ropa WTI taniała o 0,6 proc. do 52,6 USD za baryłkę. Lekkie odbicie notowały kryptowaluty. Bitcoin drożał o 2,1 proc. do 31 238 USD, a ethereum o 2,5 proc. do 1286 USD.