Mark Mobius z Templeton Emerging Markets Group, Alejo Czerwonko, pracujący w UBS Wealth Management, a także większość zarządzających - od Standard Life po Lazard Asset Management - znajdują argumenty przemawiające za kupnem akcji na rynkach wschodzących.

 

Wprawdzie wyceny tych walorów rosną, ale optymiści przekonują, że zyski firm poprawią się gdyż gospodarki przyspieszają, co będzie wspierało kolejną rundę zwyżek kursów.

 

- Akcje z rynków wschodzących wciąż są bardzo atrakcyjne – twierdzi Brian Wolahan, zarządzający portfelem w bostońskiej firmie inwestycyjnej Acadian Asset Management, której fundusz inwestujący na emerging markets w minionym roku pobił 92 proc. rywali. Wolahan podkreśla, że akcje na rynkach wschodzących pod względem wskaźnika C/Z są o ponad 20 proc. tańsze niż na giełdach państw rozwiniętych, dużo poniżej dziesięcioletniej średniej.