Zamiast kontynuacji pozytywnego trendu indeksów z poprzednich tygodni i ataku na nowe szczyty hossy, pojawiła się korekta fundując już czwartą z rzędu spadkową sesję. Na pocieszenie może jedynie dodać, że zasięg tych spadków był dość ograniczony. Tym razem WIG20 finiszował 0,27 proc. pod kreską, a WIG stracił 0,14 proc.
Do pozbywania się akcji zachęciły inwestorów negatywne nastroje panujące na pozostałych europejskich rynkach akcji. Mimo obiecującego początku notowań na większości parkietów Starego Kontynentu dość szybko przewagę zyskali sprzedający. Warto jednak dodać, że negatywnie wyróżniały się rynki z naszego regionu pozostając w ogonie całej europejskiej stawki. Przecena dała się zwłaszcza we znaki inwestorom handlującym w Moskwie i Budapeszcie.