Banki z Wall Street studzą oczekiwania swoich pracowników co do poziomu rocznych premii, gdyż chcą uniknąć zaskoczenia i zamieszania jakie towarzyszyło ubiegłorocznym cięciom, a także przesunięciom terminów wypłaty.

Prawie 20 proc. zatrudnionych wcale nie dostanie nagród za obecny trok, wynika z danych Options Group, firmy doradzającej bankom w kwestii wynagrodzeń. Ci którzy dostaną premie mogą liczyć na tyle samo pieniędzy co rok wcześniej bądź  najwyżej o 10 proc. więcej, szacuje z kolei firma konsultingowa Johnson Associates Inc. Wiele firm z branży finansowej tnie koszty, a część spośród nich ogranicza zatrudnienie w pionie inwestycyjnym. Do tej ostatniej grupy należą szwajcarski gigant UNS i japoński Nomura Holdings.

W poprzednim sezonie wypłat nagród cięto je nawet o 30 proc. obniżając też część wypłacaną w gotówce. To doświadczenie, a także publiczne wystąpienia czołowych menedżerów, niskie obroty w transakcjach papierami wartościowymi w pierwszym półroczu sprawiły, że zatrudnieni w firmach z Wall Street są przygotowani na złe wieści. Michael Karp, , prezes Options Group zwraca uwagę, że w obecnym trudnym otoczeniu oczekiwania są tak niskie, że  ludzie będą się cieszyć tym co dostaną.