Jak się okazuje, znacznie większe zagrożenie dla tego najbardziej zmiennego rynku akcji na świecie, jakim jest właśnie chiński, stanowi działalność szarej strefy bankowej.
Chodzi zwłaszcza o mnożące się jak grzyby po deszczu trusty parasolowe, które umożliwiają jeszcze większe zapożyczanie się inwestorom niż zwykłe lewary praktykowane w biurach maklerskich.
Według szacunków nowojorskiego banku inwestycyjnego Goldman Sachs za pośrednictwem produktów sprzedawanych w ramach usług zarządzania majątkiem (wealth- management) na rynku akcji zaangażowano nawet pół biliona juanów (80 miliardów dolarów).
W minionym kwartale utworzono trusty inwestujące w papiery wartościowe mające aktywa rzędu 43,1 miliarda juanów. To 93 proc. więcej niż w tym samym okresie rok wcześniej.
- Trusty parasolowe powinny być regulowane, ale nie jestem pewien jako to można przeprowadzić w praktyce - przyznaje Ivan Shi, menedżer w firmie doradczej Z-Ben Advisors. Podkreśla, że operacje przeprowadzane przez trusty są bardo elastyczne i przez to łatwiej mogą one obchodzić przepisy.