Po 15 minutach handlu WIG20 tracił 0,6 proc i oscylował przy 2110 pkt. Początek sesji jest więc nerwowy. W gronie blue chips najsłabiej radziły sobie na starcie: KGHM, PZU, PKO BP i BZ WBK. Z kolei najlepiej: Asseco Poland i Bogdanka. Wartość obrotów na starcie wynosiła zaledwie 11 mln zł. Na szerokim rynku pozytywnie wyróżniała się spółka ACE, której papiery drożały o 3,15 proc.

Słaby początek dzisiejszej sesji to pokłosie spadków na giełdach zagranicznych. Indeksy azjatyckie – Nikkei 225 i HangSeng straciły dziś odpowiednio 1,9 proc. oraz 0,7 proc. Z kolei amerykańskie wskaźniki Dow Jones Industrial Average oraz S&P500 zaliczyły zniżki o 0,3 proc. i 0,7 proc.

Rodzimy WIG20 wystartował z poziomu 2115 pkt, co rodzi obawy, że odnotujemy dziś trzecią spadkową sesję z rzędu. Przypomnijmy bowiem, że wskaźnik blue chips zniżkuje od początku tygodnia. Z punktu widzenia analizy technicznej spadek ten stanowi korektę wcześniejszych zwyżek, które w pięć dni podniosły wartość WIG20 o ponad 100 pkt. Najbliższym wsparciem dla notowań indeksu pozostaje 2100 pkt i warto byłoby utrzymać notowania ponad tym poziomem. Na korzyść byków przemawia fakt, że trwającym spadkom towarzyszą jak dotąd znacznie niższe obroty. O ile w ubiegłym tygodniu ich wartość przekraczała regularnie 1 mld zł, to na ostatnich sesjach takiej aktywności inwestorów osiągnąć się nie udało. Celem wzrostowym WIG20 pozostaje na najbliższe sesje 2200 pkt. Jest to ostatni lokalny szczyt w trendzie spadkowym i jednocześnie maksimum oddzielające dołki w formacji podwójnego dna, która widoczna jest na wykresie indeksu blue chips.

Niepokojący jest kiepski start notowań na giełdach zachodniej Europy. Niemiecki DAX tracił na początku handlu 0,9 proc., a francuski CAC40 1,1 proc. W naszym regionie skala zniżek jest nieco mniejsza – czeski PX traci 0,6 proc., a węgierski BUX 0,45 proc.

Dziś uwagę inwestorów mogą przyciągać ważne odczyty makroekonomiczne. Chodzi m. in. Produkcję przemysłową w strefie euro, sprzedaż detaliczną w USA oraz tamtejszą inflację producencką.