Zdaniem ekspertów Polska powinna przygotować się na na scenariusz zmian kierunku dostaw ropy, a nawet na przerwy w dostawach tego surowca ze Wschodu. - Będziemy w pełni na to gotowi, gdy ruszy budowany przez PERN terminal naftowy w Gdańsku, który ze swoim parkiem zbiornikowym zapewni elastyczność dostaw z morza, zwiększy znacząco pojemności magazynowe oraz zapewni szeroki biznesowy wachlarz usług dla naszych klientów - zaznaczył Marcin Moskalewicz, prezes PERN Przyjaźń podczas panelu "Rewolucja na światowych rynkach ropy naftowej, a bezpieczeństwo energetyczne Polski i Europy Środkowej: czy jesteśmy przygotowani na czekające nas zmiany?" w ramach Forum Ekonomicznego w Krynicy. Prezes podkreślił też, że gdański terminal wpisuje się znakomicie w dążenia do dalszej integracji Europy, w której konieczna staje się budowa kolejnych korytarzy przesyłowych. - Terminal może stać się pierwszym już rzeczywistym krokiem w kierunku budowy korytarza naftowego północ - południe, ciągnącego się od Bałtyku po basen Morza Śródziemnego - dodał Moskalewicz.
Eksperci zaznaczyli, że rynek ropy jest dziś zglobalizowany. - Surowiec ten kosztuje mniej więcej tyle samo w Europie, co w Ameryce Północnej czy w Azji. Patrząc na nasz region, poza kwestiami związanymi z polityczną ingerencją, ropa pozostaje produktem czysto rynkowym i należąca do grupy Orlen rafineria Możejki pokazuje, że firmy są w stanie dobrze radzić sobie w obecnej sytuacji - zauważył Jarosław Niewierowicz, prezes Polsko - Litewskiej Izby Handlowej.
Ten entuzjazm studził jednak Tomasz Chmal z White & Case. - Możejki w tej chwili dobrze sobie radzą, ale to wcale nie oznacza, że ta sytuacja utrzyma się w długim okresie. Ciesząc się z dobrych wyników polskiej firmy musimy mieć świadomość, że jesteśmy członkiem Unii Europejskiej. Regulacje dotyczące ograniczania emisji gazów są coraz bardziej restrykcyjne i mogą powodować wyjście przemysłu poza UE. To jest dla nas duże niebezpieczeństwo i duże wyzwanie - kwituje Chmal.
- Zgadzam się, że poprawa wyników Możejek jest sytuacją nadzwyczajną. Jednak rafineria ta prawdopodobnie może przynosić zyski także w długim okresie, ale wymagałoby to dodatkowych inwestycji - odpowiada Niewierowicz.
Eksperci byli zgodni, że poziom bezpieczeństwa energetycznego Polski jest dziś zdecydowanie lepszy niż miało to miejsce 10 czy 15 lat temu. - Nowa infrastruktura umożliwia import paliw płynnych z innych niż rosyski kierunków. To przekłada się na zwiększenie konkurecji wśród dostawców i na poprawę konkurencyjności polskiego przemysłu - przekonywał Janusz Steinhoff, doradca zarządu PwC, a także były wicepremier i minister gospodarki. Dodał, że tam gdzie mamy do czynienia z monopolem, tam mamy też dyktat cenowy. - Dlatego nie dziwię się, że gdy Polska nie miała możliwości dostawy surowca z innego kierunku, Rosja traktowała nasz kraj adekwatnie do ówczesnej sytuacji. Innymi słowy płaciliśmy rentę za brak alternatywy - wyjaśnił Steinhoff.