Jednym z nich będzie Guillaume Pitron, francuski, wielokrotnie nagradzany dziennikarz i dokumentalista, który opowie o swojej opublikowanej w 2018 roku książce pt. „Wojna o metale rzadkie. Ukryte oblicze transformacji energetycznej i cyfrowej”. Lektura została przetłumaczona i opublikowana w języku polskim w roku 2020.
Książka Pitrona demaskuje i rozwiewa wątpliwości co do obietnic dotyczących zielonej transformacji czy cyfrowej rewolucji, składanych przez polityków, wielkie koncerny lub media. Jego dzieło będące skutkiem sześcioletnich prac w 12 krajach pokazuje, że wbrew ogólnemu przeświadczeniu nie rezygnujemy z wyczerpywalnych zasobów naszej planety. Odchodząc od typowych surowców energetycznych, takich jak ropa naftowa czy węgiel, wpadamy w następne uzależnienie – od metali ziem rzadkich. Ta grupa pierwiastków jest obecnie niewątpliwie niezbędna w przemyśle wysokich technologii. Samochody, panele słoneczne czy procesory – wszystkie nowoczesne i co więcej, potrzebne w zielonej transformacji urządzenia opierają swoją budowę na metalach ziem rzadkich. Wszystkie przekaźniki czy mikroprocesory, które znajdują się w każdym nowoczesnym urządzeniu, składają się z tych pierwiastków. Aby kontynuować rozwój nowoczesnego społeczeństwa: ekologicznego i cyfrowego, nie można rezygnować z wydobycia tych metali. Tymczasem koszty gospodarcze, geopolityczne, a przede wszystkim środowiskowe mogą być jeszcze wyższe niż wykorzystywanie dobrze znanych ludzkości surowców energetycznych. Obecnie pozyskiwanie takich metali jak kobalt, pallad czy grafit jest bardzo niebezpieczne zarówno dla środowiska, jak i dla zdrowia górników.
Dodatkowo coraz to większe zapotrzebowanie na zaawansowaną technologię wywoła wzrost wydobycia wyżej wspomnianych pierwiastków, co w konsekwencji może wywołać niepożądane problemy geopolityczne. Należy pamiętać, że obecnie – nie zawsze przychylne politycznie naszemu regionowi świata – Chiny kontrolują blisko 90 proc. wydobycia metali ziem rzadkich. Państwo Środka na skutek wpływów politycznych w biednych państwach Afryki i Azji posiada lwie udziały na światowym rynku. Taka władza może doprowadzić do wywoływania nacisku politycznego – szantażu, który może mieć realny wpływ na zmiany w światowym rozkładzie sił.
Czy pozytywne, w naszej optyce, zmiany obecnie występujące w polityce prośrodowiskowej nie wywołają jeszcze większych problemów, których rozwiązanie postawiliśmy sobie za cel?