– Efektywność energetyczna od wielu lat jest sierotą. Wszyscy widzą korzyści wynikające ze stosowania rozwiązań ograniczających zużycie energii, ale nikt nie wprowadza ich w życie – tymi słowami dr Andrzej Kassenberg z Instytutu na rzecz Ekorozwoju rozpoczął debatę „Jak uwolnić potencjał drzemiący w efektywności energetycznej" podczas Forum Ekonomicznego w Krynicy.
„Strategia na rzecz odpowiedzialnego rozwoju" wspomina co prawda o pewnych rozwiązaniach możliwych do zastosowania. Jednak zdaniem eksperta temat nie został tam potraktowany kompleksowo.
Stereotypowy obraz
To dziwne, zwłaszcza w kontekście jednego z celów postawionych przed Unią Europejską do 2030 r. W tej perspektywie wszystkie kraje członkowskie mówią o ograniczeniu zużycia energii łącznie o 27 proc. – Postrzegamy efektywność energetyczną jako ukryte paliwo. Nie mówimy tu o zużytej energii, tylko o energii oszczędzonej. To jest inwestycja, bo przekłada się na niższe koszty eksploatacji budynków – przekonywał Adam Jędrzejczak, prezes Danfoss Polska. Bo to właśnie w tym sektorze Unia Europejska widzi największy potencjał do takich oszczędności.
Jak wynika z europejskich statystyk, w sektorze budownictwa zużywa się ok. 40 proc. prądu i ciepła. W Polsce jest to ok. 33 proc. Dla porównania przemysł i transport odpowiadają za 27 proc. i 25 proc.