To efekt wojny celnej, którą od minionego tygodnia rozpoczęli Rosjanie, wprowadzając szczegółowe kontrole litewskich ciężarówek.

- Nasze tiry zostały skierowane do oddzielnej kolejki. Niektórzy stoją już piątą dobę bez możliwości ruchu w tył czy w przód - mówił agencji Delfi Witus Dencziawitius przedstawiciel Związku Przewoźników Linava.

W czwartek władze Litwy dostały od Rosjan oficjalne zawiadomienie o objęcie litewskich tirów specjalnymi kontrolami. Najgorzej jest na przejściach łotewsko-rosyjskich przez które wiedzie najkrótsza droga z Litwy do Rosji.

W odpowiedzi w sobotę Litwa ogłosiła, że znosi 35-proc. zniżkę dla rosyjskich transportów kolejowych jadących przez terytorium Litwy w kierunku Kaliningradu.

Eksperci uważają, że w odróżnieniu od niedawnej wojny celnej z Białorusią, tym razem podłożę konfliktu z Litwą nie jest polityczne, ale czysto ekonomiczne. Chodzi o przejęcie przez St. Petersburg ruchu towarowego z portów republik bałtyckich. Jak podaje agencja Rosfincom nad Newą ruch towarowy zmalał w tym roku o 25 proc.