Jolanta Fedak, minister pracy, od pewnego czasu zarzuca towarzystwom emerytalnym, że stosują zmowę, ustalając maksymalne stawki opłaty dystrybucyjnej, czyli rodzaju prowizji pobieranej przez OFE.
Wysłała w tej sprawie zapytanie do UOKiK oraz Komisji Nadzoru Finansowego. Nadzór już jakiś czas temu odpowiedział, że ocena tego, czy istnieje zmowa, nie leży w jego kompetencji. Z listu przesłanego do minister pracy przez UOKiK wynika, że o zmowie cenowej między OFE nie ma mowy.
[wyimek]3,5 procent składki mogą maksymalnie pobrać OFE[/wyimek]
„Działania funduszy emerytalnych polegające na stosowaniu przez większość (...) maksymalnych stawek od opłat, nie wskazują na zawarcie pomiędzy nimi zakazanego porozumienia, lecz wynikają z mechanizmów funkcjonujących na rynku (...). Nie ma zatem podstaw do wszczęcia postępowania antymonopolowego w tej sprawie” – można przeczytać w opinii prezes UKE.
– Jesteśmy zgodni w ocenie – cieszy się Ewa Lewicka, szefowa Izby Gospodarczej Towarzystw Emerytalnych. Jak dodaje, brak konkurencji cenowej między funduszami wynika ze zmian w prawie w 2003 r., które doprowadziły do ustawowego zapisu maksymalnych stawek opłaty pobieranych od składki przez OFE. – Zakazano także nagradzania klientów niższymi opłatami za staż w funduszu – dodaje Lewicka. Nie udało się nam uzyskać wypowiedzi Jolanty Fedak, bo do końca tygodnia przebywa na urlopie.