W poniedziałek urzędy pocztowe w całych Stanach Zjednoczonych wypełniły się podatnikami, którzy do ostatniej chwili zwlekali z wypełnieniem PIT-u.
Pora lunchu 15 kwietnia – w ostatnim ustawowym dniu rozliczeń – to czas, w którym na amerykańskich pocztach pojawia się najwięcej klientów i ustawiają się kolejki, mimo że dziś ponad 80 proc. indywidualnych podatników przesyła PIT-y drogą elektroniczną. W dużych miejscowościach niektóre oddziały otwarte są aż do północy, bo o terminowości rozliczenia decyduje data stempla pocztowego.
Raz do roku około 15 kwietnia biuro Białego Domu publikuje dane z rozliczeń podatkowych prezydenta i wiceprezydenta USA. Obaj politycy nie mogą ukrywać swoich rozliczeń, choć i tak w reprodukowanych PIT-ach zakrywa się numery Social Security (odpowiednik PESEL i NIP) oraz inne osobiste dane.
Z rozliczenia Pierwszej Rodziny za ubiegły rok wynika, że dochód Michelle i Baracka Obamów zmniejszył się w 2012 roku o 23 proc. Przy zarobkach w wysokości 608,6 tys. dolarów zapłacili oni 112,2 tys. dol. podatków, co daje efektywną stopę podatkową w wysokości 18,4 proc. Obamowie przekazali także na cele charytatywne 150 tys. dolarów, czyli jedną czwartą dochodów. (Donacje w na rzecz kościołów, fundacji i organizacji not-for-profit można w USA odpisywać od dochodu.)
Z kolei dochody wiceprezydenta Joe Bidena i jego małżonki wyniosły 385 tys. dolarów, od których odprowadzono 88 tys. dolarów federalnego podatku oraz 17 tys. podatków lokalnych. Bidenowie byli jednak znacznie mniej hojni jeśli chodzi o działalność charytatywną – przeznaczyli na ten cel 7,2 tys. dol.