Debata "Migracje we współczesnej Europie-pułapka czy szansa"

Migracja powinna być traktowana jako naturalne zjawisko, jeśli Europa chce grać ważną rolę w globalnej gospodarce.

Publikacja: 08.05.2014 13:15

Fenomenalny boom gospodarczy w Stanach Zjednoczonych był możliwy dzięki temu, że to ludzie jeździli

Fenomenalny boom gospodarczy w Stanach Zjednoczonych był możliwy dzięki temu, że to ludzie jeździli po całym kraju za pracą – mówił Jan Kulczyk

Foto: Fotorzepa, Tomasz Jodłowski TJ Tomasz Jodłowski

Aby tak się stało, konieczna jest jednak zmiana mentalności mieszkańców Starego Kontynentu – to wnioski płynące z debaty „Migracje we współczesnej Europie – pułapka czy szansa". Organizatorem panelu był Central & Eastern Europe Development Institute, think tank założony przez biznesmena Jana Kulczyka. Zadaniem organizacji jest promocja osiągnięć i potencjału gospodarczego państw Europy Środkowej i Wschodniej. Gościem specjalnym był Lech Wałęsa, były prezydent i ambasador CEED Institute.

Konieczna ?integracja

Punktem wyjścia dyskusji był najnowszy, szósty już raport CEED Institute: „Migracje w XXI wieku z perspektywy krajów Europy Środkowo-Wschodniej – szansa czy zagrożenie?", który powstał pod kierunkiem prof. Macieja Duszczyka, zastępcy dyrektora Instytutu Polityki Społecznej. Z badań wynika, że po przyjęciu do Unii grupy krajów z naszego regionu Europy z prawa do swobodnego przemieszczania się po Unii w celu poszukiwania lepszej – bądź jakiejkolwiek – pracy skorzystało znacznie więcej osób, niż sądzono przed kolejnymi rozszerzeniami. Z Polski wyjechało prawie 2 miliony osób.

Uczestnicy panelu zgodzili się, że migracja powinna być postrzegana przede wszystkim jako szansa, a nie zagrożenie. Najdobitniej na ten temat wypowiedział się Jan Kulczyk.

– Fenomenalny boom gospodarczy w Stanach Zjednoczonych był możliwy dzięki temu, że to ludzie jeździli po całym kraju za pracą, a nie czekali na to, by praca przyszła do nich. W Europie tak się nie dzieje. Tutaj wciąż kwestie mentalności, różnic kulturowych, językowych czy religijnych dominują nad czynnikami ekonomicznymi. To jest obciążenie dla Starego Kontynentu, obniża jego konkurencyjność – powiedział Kulczyk. Podkreślił, że Europa musi się zdecydować, czy będzie jedynie koalicją państw narodowych czy rzeczywistą wspólnotą. – Czy ważniejsza jest tradycja i kultura czy gospodarka? Jeżeli gospodarka, to nie mówimy o żadnej migracji, tylko naturalnym zmienianiu miejsca zamieszkania – powiedział.

Według biznesmena apele czy programy mające na celu zachęcenie do powrotu do ojczyzny osób, które wyjechały, nie mają sensu.

– To podejście nienowoczesne. Trzeba sobie jasno powiedzieć: nie możemy myśleć w kategoriach narodowych. Rynkiem jest cały świat. Ludzie jeżdżą tam, gdzie praca jest najlepsza. Skoro Polacy mogą tworzyć postęp w Dolinie Krzemowej i przy okazji zarabiać wielokrotnie więcej niż nad Wisłą, czy jest sens, by tu wracali? – pytał Kulczyk.

Uczestnicy zgodzili się, że współczesna migracja nie obejmuje robotników, lecz dotyczy osób nie tyle wykształconych, co energicznych i przedsiębiorczych. Napływ i odpływ ludzi wynikają wprost z tego, czy w danym kraju panuje wzrost czy spowolnienie gospodarcze. Zdaniem dyskutantów politycy nie powinni kształtować żadnej polityki imigracyjnej, tylko stymulować wzrost gospodarczy – reszta odbędzie się w sposób naturalny.

Dyskutanci wywodzący się z mniejszych gospodarek, takich jak Estonia czy Łotwa, zwrócili uwagę, że migracja – a ściślej odpływ osób aktywnych zawodowo za granicę – pociąga negatywne skutki w postaci wpływu na system emerytalny. Być może należałoby wprowadzić ogólnoeuropejski system pozwalający zniwelować te skutki.

Negatywnym zjawiskiem jest nielegalna migracja czy migracja socjalna, czyli nie tam, gdzie można więcej zarobić, pracując, tylko tam, gdzie świadczenia socjalne są korzystniejsze niż w ojczyźnie.

Prezydent Wałęsa podsumował, że obecne czasy powodują, że kraj to już zbyt mała struktura i dążenie do pełniejszej integracji Europy jest niezbędne, by była ona konkurencyjna jako gospodarka na świecie czy w aspekcie bezpieczeństwa (vide konflikty z Rosją na tle ukraińskim).

– Konieczne jest stworzenie europejskiej „Solidarności", opracowanie laickiego dekalogu, akceptowalnego dla wszystkich państw, który byłby fundamentem integracji – powiedział Wałęsa.

Za zasługi ?dla regionu

Zwieńczeniem panelu było przyznanie po raz pierwszy nagrody ufundowanej przez CEED Institute. Będzie ona przyznawana co roku za szczególne zasługi w promocji i rozwoju innowacyjności krajów naszego regionu. Pierwszym laureatem został Jaan Tallin, estoński przedsiębiorca i programista, twórca innowacyjnych technologii internetowych, współtwórca programu komunikacyjnego Skype. Nagrodę wręczyli Lech Wałęsa, Jan Kulczyk oraz Indrek Neivelt, przewodniczący rady nadzorczej Bank of Saint Petersburg i członek rady programowej CEED Institute.

W dyskusji wzięli udział m.in. Zdenek Bakala – wiceprezes NWR, Björn Savén – prezes wykonawczy IK Investment Partners, William Lacy Swing – dyrektor generalny Międzynarodowej Organizacji ds. Migracji.

Aby tak się stało, konieczna jest jednak zmiana mentalności mieszkańców Starego Kontynentu – to wnioski płynące z debaty „Migracje we współczesnej Europie – pułapka czy szansa". Organizatorem panelu był Central & Eastern Europe Development Institute, think tank założony przez biznesmena Jana Kulczyka. Zadaniem organizacji jest promocja osiągnięć i potencjału gospodarczego państw Europy Środkowej i Wschodniej. Gościem specjalnym był Lech Wałęsa, były prezydent i ambasador CEED Institute.

Pozostało 89% artykułu
Finanse
Polacy ciągle bardzo chętnie korzystają z gotówki
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli