To co działo się dzisiaj z rosyjskim pieniądzem, analitycy wiążą z niedzielnym greckim referendum, za czym poszedł spadek ceny ropy. Marka Brent potaniała poniżej 57 dol./baryłka po raz pierwszy od początku kwietnia.
Analitycy cytowani przez agencję Delfi, uważają, że z powodu Grecji dolar podrożeje do rubla ponad 60 rubli. „Rubel spadł wprawdzie mniej niż oczekiwaliśmy s, ale sądząc po sytuacji, to nie koniec osłabiania rosyjskiej waluty. Na razie brakuje sygnałów, które wsparłyby kurs rubla" - uważa Aleksandr Mulberger z grupy BKS. Przeciwko rublowi gra teraz dużo czynników: ceny ropy, Grecja, możliwy eksport ropy z Iranu, wszystko to będzie osłabiać rubla. A przyśpieszyć ten proces może powodzenie rozmów z Iranem i zdjęcie sankcji. Irańska ropa to największy konkurent surowca z Rosji.
Tymczasem minister gospodarki i były wiceprezes Banku Rosji Aleksiej Ulukajew tryska optymizmem.
- Uważamy, że dynamika rubla znajduje się blisko wartości fundamentalnych - w rejonie 55 rubli dolar plus minus 2-3 ruble. To oznacza wielki zapas stabilności - mówi w wywiadzie dla telewizji Rosja24.
Zapowiedział też, że do końca roku bazowa stopa procentowa spadnie do 11 proc. a w I kw. 2016 r do 7 proc..