Z wyliczeń Izby Gospodarczej Towarzystw Emerytalnych (IGTE) wynika, że łączne koszty ponoszone przez klientów otwartych funduszy emerytalnych wyniosły w ubiegłym roku przeciętnie 1,36 proc. wartości aktywów. W poprzednim roku było to 1,49 proc., a jeszcze wcześniej – 1,67 proc. – System emerytalny działa od kilku lat i w związku z tym duża część jego uczestników korzysta z obniżonych opłat. Jeśli oczywiście nie zmieniali funduszu – mówi Ewa Lewicka, szefowa IGTE.
Obecnie opłata od wnoszonych składek dla osób, które dopiero zapisują się do funduszy, wynosi 7 proc. Taka opłata obowiązuje tych, którzy przystępują do OFE od kwietnia 2004 r., kiedy zmieniono prawo w tym zakresie. Wyjątkiem jest Allianz, który od początku pobiera niższe opłaty, niż przewiduje ustawa. 7-proc. opłata ma obowiązywać do końca 2010 r., a później spadnie do 6,125 proc. Będzie też spadać w kolejnych latach, tak by od 2014 r. wynieść 3,5 proc.
Jednak dla znaczącej grupy klientów, którzy przed 2004 r. zapisali się do OFE, opłata jest niższa niż 7 proc. i czasem sięga nawet 4 proc.
Według Ewy Lewickiej przy analizie kosztów nie należy brać pod uwagę stawek przewidzianych w statutach funduszy. Rzeczywista wysokość opłat zwykle jest bowiem niższa od maksymalnej zapisanej w tych dokumentach. Z wyliczeń izby wynika, że najmniej płacili w ubiegłym roku klienci CU, Allianz i AIG. Najwięcej Polsatu, Pocztyliona i Nordei.
Koszty klientów spadają w relacji do wysokości aktywów w dużej mierze dlatego, że największe fundusze pobierają coraz niższe opłaty za zarządzanie składkami. Ich aktywa rosną, a wysokość tej stawki zależy właśnie od wysokości aktywów.