Francuskie władze robią co mogą, by przyciągnąć zagranicznych inwestorów do kraju. To zadanie będzie jednak bardzo trudne. Ostatni czas nie był najlepszy dla wizerunku drugiej gospodarki strefy euro. Afery związane z belgijskim paszportem Bernarda Arnaul, najbogatszego Francuza oraz późniejsza przeprowadzka słynnego aktora Gerarda Depardieu nie poprawiły tego obrazu. W ocenie Pierra Moscovici, ministra finansów Francji, obraz ten jest jednak zupełnie nieprawdziwy.

- Musimy przyjrzeć się temu zagadnieniu bardzo uważnie. Na świecie mamy wiele fałszywych opinii na temat naszej gospodarki. Francja to bardzo konkurencyjny kraj. Jesteśmy silnym i bardzo atrakcyjnym państwem – stwierdził w wywiadzie dla CNBC.

Winnych takiego stanu rzeczy wskazuje jego kolega z rządu. Arnaud Montebourg, minister przemysłu, twierdzi, że negatywny wizerunek Francji na arenie międzynarodowej to zasługa anglosaskich mediów, które prezentują wypaczony obraz rzeczywistości.

- Anglosascy karykaturzyści wykazując się wieloma talentami w swoich publikacjach prasowych - wliczając prasę angielską – zawsze przedstawiają Francję w bardzo niekorzystnym świetle – stwierdził Montebourg w rozmowie z CNBC. – Fakty są takie, że Francja ma znacznie lepsze wskaźniki na takich polach jak redukcja deficytu czy nawet handlu zagranicznym. Francja ma swoje problemy, ale nasze wybory, nasza praca i nasze działania ukierunkowane są na ich rozwiązanie – dodał.