Rozmowa z Waldemarem Mierzejewskim, prezesem spółki Finamo
Rz: Kto wymyślił Finamo?
Waldemar Mierzejewski: To pomysł grupy menedżerów, którzy obecnie zajmują kluczowe stanowiska w firmie. Wspólnie pracowaliśmy nad strategią firmy, wspólnie prowadziliśmy rozmowy z potencjalnymi inwestorami. Zaczęliśmy nasz projekt w październiku 2007 r.
Dlaczego wybraliście pośrednictwo finansowe?
Przez ostatnie lata obserwowaliśmy to, co się dzieje na rynku finansowym. Wystarczy powiedzieć, że popyt na produkty finansowe rośnie 40 – 50 proc. rocznie, spadło bezrobocie, jako społeczeństwo czujemy się dobrze. Mówimy o stabilnej pracy, stabilnych dochodach. Chcemy posiadać, poznawać, wyjeżdżać. Wcześniej branie kredytów nie było dobrze postrzegane, dziś to już nie jest nic złego. W Polsce nadal jest problem z dostępnością usług finansowych. Banki mają relatywnie mało oddziałów. Fakt, niektóre produkty można sprzedawać przez Internet, ale na przykład przy kredytach na duże kwoty kontakt z doradcą jest konieczny. No i jest tak, że dostępność nie nadąża za popytem.