Katarzyna ostrowska
Od sierpnia ubiegłego roku do końca kwietnia fundusze emerytalne wydały na akcje prawie 8 mld zł. W samym tylko kwietniu około 400 mln zł.
Jak wynika z wyliczeń „Rz”, w kwietniu największych zakupów dokonał największy na rynku fundusz Commercial Union. Sporo dokupił też Pocztylion, Aegon, Nordea Axa i AIG. Z kolei ujemne saldo zakupów akcji – więcej sprzedał, niż kupił – zanotował fundusz PZU Złota Jesień. Akcje sprzedawał też m.in. Generali.
Specjaliści z firmy Analizy Online, która monitoruje rynek funduszy, przekonują, że gdyby nie OFE i ich zakupy, skala przeceny na GPW mogłaby być znacznie większa. Trudno bowiem wyobrazić sobie, by jakakolwiek inna grupa inwestorów była w stanie wydać na akcje w tak nieprzychylnej zwyżkom atmosferze tak dużo pieniędzy.
Słaba koniunktura na warszawskim parkiecie zachęca fundusze do zakupów. Gdyby ceny akcji rosły, to ich udział w portfelach OFE zwiększyłby się automatycznie bez potrzeby dalszych zakupów. W tym roku mimo spadków kursów OFE utrzymują w portfelach dość stabilny udział papierów udziałowych. Z wyliczeń na podstawie danych z Komisji Nadzoru Finansowego wynika, że w kwietniu miały tych walorów przeciętnie 31,2 proc. Miesiąc wcześniej i w lutym udział akcji wyniósł o 0,4 pkt proc. więcej. Dla porównania jeszcze w październiku ubiegłego roku było to 36 proc., a w czerwcu aż 37,7 proc.