Stopa bezrobocia na koniec przyszłego roku może wynieść nawet 14 proc. – prognozuje Jakub Borowski, główny ekonomista Invest-Banku. Jego zdaniem ten rok zakończymy 13-proc. bezrobociem.
Dodaje, że dla pracowników najgorszy będzie pierwszy kwartał przyszłego roku. Nie tylko nadal będzie rosło bezrobocie, ale jeszcze w całej gospodarce po raz pierwszy realnie (liczone rok do roku) spadną wynagrodzenia, o 0,6 pkt proc. – Takiego spadku nie spodziewamy się jeszcze w tym roku, płace realnie w tym roku naszym zdaniem wzrosną o 1 pkt proc. – dodaje Borowski.
Mateusz Walewski z CASE uważa, że zła sytuacja na rynku pracy potrwa jeszcze półtora roku. – Przewidujemy, że w tym roku średnia płaca będzie taka sama jak w zeszłym, nominalnie wzrośnie o 3,5 proc. Zacznie rosnąć dopiero w połowie przyszłego – tłumaczy ekonomista CASE.
Podobnie uważa Robert Pater, ekonomista z Biura Inwestycji i Cykli Ekonomicznych, który przygotowuje wyprzedzający wskaźnik rynku pracy. Jego zdaniem bezrobocie zacznie rosnąć już niedługo i stan ten się utrzyma przynajmniej do wiosny przeszłego roku. Z analizy BIEC wynika, że wciąż jest więcej przedsiębiorców, którzy zastanawiają się nad redukcją zatrudnienia, niż tych, którzy chcą przyjmować nowych pracowników.
Dopiero przy 4-proc. wzroście PKB firmy decydują się na zwiększanie zatrudnienia.