Z samego rana Janukowycz, uderzając razem z prezydentem Polski Bronisławem Komorowskim w giełdowy dzwon, zainaugurował piątkową sesję na GPW. Podczas dwugodzinnej wizyty na warszawskim parkiecie obaj przywódcy wysłuchali przedsiębiorców, którzy przybyli na 10. Polsko-Ukraiński Szczyt Gospodarczy. Nie zawsze były to słowa miłe. – Ukraina nie ma najlepszej opinii wśród polskich biznesmenów – zaczął Jacek Piechota, prezes Polsko-Ukraińskiej Izby Gospodarczej w Warszawie. Jego zdaniem świadczy o tym znacznie mniejsze niż jeszcze kilka lat temu zainteresowanie samym spotkaniem. Nasi przedsiębiorcy są jego zdaniem zmęczeni sytuacją na Ukrainie, w szczególności zaś opóźnieniami w zwrocie podatku VAT, biurokratycznymi procedurami i korupcją, która sięga także wymiaru sprawiedliwości. Piechota wyraził jednak nadzieję, że dzięki zmianom, jakie zainaugurował prezydent Janukowycz, rozpocznie nowy etap współpracy gospodarczej.

Ukraiński przywódca zapewnił, że rozpoczęte w zeszłym roku reformy będą kontynuowane, a ich efektem stanie się zwalczenie korupcji i biurokracji. Po raz kolejny potwierdził gotowość integracji z UE. – Jeżeli istnieje biznes, który zarabia i na Ukrainie, i w Polsce, to jest to gwarancja rzeczywistego, długotrwałego zbliżenia pomiędzy narodami – stwierdził prezydent Komorowski. Na GPW notowanych jest już pięć spółek z Ukrainy, a do debiutu przygotowują się kolejne.

Wiceminister gospodarki Jolanta Strzelec-Łobodzińska zapowiedziała, że w najbliższym czasie Ukraina ma przedstawić możliwości wznowienia przesyłu gazu przez nieczynny od grudnia 2010 roku węzeł w Hrubieszowie. W grę miałyby wchodzić dostawy realizowane nie przez Naftogaz, ale inne niekontrolowane przez rząd w Kijowie firmy.