Większość z nich wolała zerwać lokaty i uratować chociaż część pieniędzy. Przedwczesne wycofanie pieniędzy z lokaty w Amber Gold oznacza stratę od 30 do nawet 50 proc. ulokowanych środków. Składa się na to zapisane w umowie 19,5 proc. kary za przedwczesne zakończenie lokaty oraz kilkanaście procent uszczerbku na kursie złota, który Amber Gold ustala według własnych zasad, co może potęgować straty.

Klienci narzekali jednak na tempo obsługi i ciągnące się nawet ponad godzinę formalności związane z przedwczesnym lokaty. Dlatego niektórzy z nich rezygnowali po paru godzinach czekania. Kolejek jednak nie było, a w jednym czasie w siedzibie Amber Gold na ul. Brackiej przebywało nie więcej niż osiem osób. Jeszcze mniej klientów było w oddziale na ul. Świętokrzyskiej.

Z naszych rozmów z klientami warszawskich oddziałów Amber Gold wynika, że problemów z likwidacją lokat nie było. Pieniędzy od ręki firma jednak nie wypłaca. - Według umowy Amber Gold ma 30 dni na wypłacenie pieniędzy z lokaty. Do tego dochodzi 14 dni na odwołanie, więc jeśli odzyskam swoje pieniądze, to najwcześniej pod koniec września - powiedział jeden z klientów, który zlikwidował swoją lokatę w gdańskiej firmie. Stwierdził, że zwyczajnie dał się nabrać. - Zapomniałem o Bezpiecznej Kasie Oszczędności założonej przez Lecha Grobelnego. Muszę zapłacić za swoją głupotę - dodał nasz rozmówca. W jego przypadku przedwczesne wycofanie pieniędzy oznacza 40 proc. stratę.

Większość osób w warszawskich oddziałach stanowili klienci po sześćdziesiątce. - Przyznaję, że zgubiła mnie moja naiwność - powiedziała starsza pani, która zrywając lokatę straciła 38 proc. powierzonych pieniędzy. Pod warunkiem, że w ogóle zostaną jej wypłacone. - Zerwałem lokaty, bo według mnie nie było wyjścia. Nie wiem przecież, co będzie dalej, czy firma nie upadnie - stwierdził kolejny klient.

Klienci skarżyli się, że instytucje nadzoru finansowego niedostatecznie głośno ostrzegały przed działalnością parabanków. Jednocześnie nasi rozmówcy stwierdzili, że wysokie oprocentowanie lokat Amber Gold nie wydało im się podejrzane. - Pracownica firmy, która parę miesięcy temu zakładała moją lokatę, zapewniała, że przy wcześniejszej likwidacji nie będzie potrącania odsetek - powiedział jeden z klientów firmy. Przyznał jednak, że umowy nie przeczytał, a do inwestycji oszczędności całego życia w lokaty gdańskiej firmy skusiło go wysokie oprocentowanie. Spośród naszych rozmówców był jednym z niewielu, który nie zdecydował się jeszcze na zerwanie lokaty.