– Z wielu różnych badań wynika jednoznacznie, że telefon komórkowy jest nam potrzebny, można się nawet posunąć do stwierdzenia, że jest bliższy niż bielizna, bo z tą czasem w ciągu doby się rozstajemy, a z telefonem nie – mówi Tomasz Tyszkiewicz z TNS Polska. – Prześledziliśmy zarówno na podstawie badań przeprowadzonych w Polsce, jak i w ponad 40 innych krajach sposoby używania telefonu i jednoznacznie widać, że smartfon zastępuje coraz więcej urządzeń i staje się naszą drugą skórą, a ten trend prawdopodobnie się utrzyma – dodaje.
Stwierdza, że jeśli chodzi o zastosowanie smartfona do usług finansowych, to w ubiegłym roku 6 proc. użytkowników deklarowało, że korzysta z bankowości mobilnej poprzez aplikacje, a w tym roku – już 12 proc.
Odsetek osób, które deklarują, że byłyby zainteresowane bankowością mobilną, przekracza 30 proc., co pokazuje olbrzymi potencjał. Ale jednocześnie Polacy wciąż uważają, że korzystanie z takich usług jest drogie ze względu na koszty połączeń internetowych.
Dla nowego pokolenia, które nie ma jeszcze karty i przyzwyczajeń płatniczych, atutem będzie możliwość płacenia telefonem noszonym zawsze przy sobie
Wojciech Bolanowski, dyrektor pionu bankowości elektronicznej w PKO BP, zwraca uwagę, że w związku z tym, że bankowość mobilna jest bardzo młoda, cały czas zmagamy się z problemami definicyjnymi polegającymi na utożsamianiu bankowości mobilnej z korzystaniem z aplikacji w telefonie.