W zeszłym tygodniu Międzynarodowy Fundusz Walutowy zakończył przegląd, po którym uznał, że Polska ma mocne fundamenty makroekonomiczne i może dalej korzystać z jego elastycznej linii kredytowej. W poniedziałek opublikowany został szerszy raport w tej sprawie.
MFW podkreśla w nim, że nasza gospodarka po cyklicznym spowolnieniu zaczyna odzyskiwać siły. Zwraca przy tym uwagę, że wynika to m.in. z lepszej sytuacji w Niemczech, a także poprawie konsumpcji prywatnej (dzięki wzrostowi zaufania konsumentów i realnemu wzrostowi płac).
Analitycy przypominają też o ożywieniu w sprzedaży detalicznej i produkcji przemysłowej, a także mniejszej dynamice spadków w budownictwie. W raporcie zwrócono uwagę, że sytuacja na rynku pracy też się poprawiła, ale nadal jest nienajlepsza.
Fundusz zwrócił uwagę, że w pierwszej połowie zeszłego roku zdecydowanie zmniejszył się deficyt na rachunku obrotów bieżących. Wynikało to z poprawy bilansu handlowego - rósł eksport, a jednocześnie spadał import. Sprzedaż naszych towarów za granicę zwiększała się dzięki powolnej, ale jednak poprawie u naszych głównych partnerów handlowych w UE, a także ekspansji naszych przedsiębiorców na rynki wschodnie. Do spadku importu przyczynił się m.in. słaby popyt wewnętrzny.
Zwracając uwagę na niebezpieczeństwa zewnętrzne dla polskiej gospodarki Fundusz podkreślił, że pomiędzy czerwcem, a wrześniem z naszego kraju odpłynęło 2,9 miliarda dolarów. Zagraniczni inwestorzy zmniejszyli swoje udziały w obligacjach rządowych na sumę 2,8 mln dol. Wystarczyło to, by rentowność naszych 10 letnich papierów skoczyła o 100 punktów bazowych.