Osoby witające się już z górą gotówki może czekać jednak bardzo zimny prysznic. Szanse na zwycięstwo nie są byt duże. Trzeba trafnie wytypować zwycięzców we wszystkich 67 meczach turnieju, który zawsze obfitował w liczne niespodzianki. - Będzie mnóstwo dobrej zabawy –  mówił we wtorek Buffett prezentując zasady zakładu – wyobraźmy sobie, że przed finałowym meczem zostanie tylko jedna osoba. Pójdziemy razem na to spotkanie, ja z czekiem w kieszeni. Mogę się założyć, że będziemy kibicować przeciwnym drużynom.

Wytypowanie prawidłowej drabinki turnieju graniczy z niepodobieństwem. Matematycy twierdzą, że nawet zawodowi gracze, obstawiający wyniki sportowe mają jedną szansę na miliard na końcowy sukces. Na pewno jednak nie zabraknie chętnych, aby przymierzyć się do nagrody. Konkurs sponsorują wspólnie, kontrolowana przez Buffetta firma Berkshire Hattaway oraz Quicken Loans. Rozpocznie się 3 marca, a weźmie w nim udział 10 milionów gospodarstw domowych, które jako pierwsze zarejestrują się przez internet.

Ewentualny zwycięstwa będzie mógł wybrać między wypłatą rozłożoną na 40 lat – po 25 milionów rocznie, albo jednorazową w wysokości 500 milionów dolarów. Jeśli zwycięzców będzie więcej, będą musieli podzielić się zwycięską pulą. Nagrodę wypłaci należąca do Buffetta firma ubezpieczeniowa, w której sponsorzy ubezpieczyli konkurs. Dla 20 najbliższych rzeczywistości drabinek turnieju Quicken przygotował już z własnej kieszeni nagrody pocieszenia – po 100 tys. dolarów, które będzie można przeznaczyć na zakup, przefinansowanie kredytu hipotecznego lub remont domu.

Turniej ligi NCAA cieszy się ogromnym zainteresowaniem. Co roku na przełomie marca i kwietnia (stąd nazwa March Madness)  64 drużyny rywalizują w systemie pucharowym o tytuł najlepszej drużyny uniwersyteckiej. Na kilka tygodni schodzi na bok zawodowa liga NBA. Amerykanie kibicują lokalnym drużynom i obstawiają  gigantyczne pieniądze w legalnych i nielegalnych zakładach. W tym roku – także dzięki superzakładowi Berkshire i Quicken – emocji na pewno nie zabraknie.  Podczas „Marcowego Szaleństwa"  nawet największy słabeusz potrafi wygrać z faworytem. Na to właśnie liczy Buffett.

Tomasz Deptuła z Nowego Jorku