Ponad 260 biur usług płatniczych (BUP), czyli blisko 20 proc. wpisanych do rejestru Komisji Nadzoru Finansowego, nie przekazało informacji o liczbie i wartości wykonanych przekazów pieniężnych za ubiegły rok, a 326, czyli 25 proc. – nie przesłało nowo zawartej lub wznowionej umowy ubezpieczenia albo gwarancji – wynika z najnowszych danych KNF. Ale według obowiązujących przepisów, KNF nie może wykreślić z rejestru tych BUP, które nie wywiązują się z obowiązków.
Iluzoryczna ochrona
Są to zazwyczaj małe punkty, w których można zapłacić wszystkie swoje domowe rachunki za prąd, gaz lub inne media. Łącznie w rejestrze KNF jest ich ponad 1,4 tys. Najczęściej są to punkty zlokalizowane w kioskach prasowych, sklepikach, drogeriach czy wypożyczalniach wideo, które często zajmują się przyjmowaniem przekazów za rachunki w ramach dodatkowej działalności.
W całym 2013 r. biura usług płatniczych zrealizowały przekazy na łączną kwotę 5,4 mld zł. Przeciętnie jedno wykonało transakcje o wartości 5,2 mln zł, a średnia wartość przekazu wyniosła 158,2 zł.
Najczęściej płacą tam rachunki osoby, które nie korzystają z tanich czy darmowych internetowych przelewów bankowych, a wpłaty gotówkowe w bankowych placówkach są dużo droższe (w BUP można opłacić rachunek za 1,5–2 zł). Obecnie takie punkty mają obowiązek posiadania gwarancji lub ubezpieczenia. Ich minimalna suma wynosi 0,6 proc. kwoty transakcji wykonanych w ciągu roku, nie może to być mniej niż równowartość 1200 euro.
Jednak według KNF daje to jedynie pozorną ochronę, więc szykują się zmiany, które mają zlikwidować tę fikcję. W Ministerstwie Finansów trwają prace nad nowelizacją ustawy o usługach płatniczych.