"Z prawie dwugodzinnej rozmowy zostały opublikowane wyrwane z kontekstu kilkuminutowe fragmenty, które rozmowy o stabilności systemu finansowego - poprzez manipulację - próbują przedstawić jako przekroczenie uprawnień prezesa NBP, co nigdy nie miało miejsca" - głosi komunikat NBP.
W sobotę wieczorem "Wprost" upublicznił nagranie, na którym słychać, jak szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz rozmawia z prezesem Narodowego Banku Polskiego Markiem Belką i byłym ministrem Sławomirem Cytryckim o hipotetycznym wsparciu przez NBP budżetu państwa kilka miesięcy przed wyborami, które może wygrać PiS; Belka w zamian za wsparcie stawia warunek dymisji ówczesnego ministra finansów Jacka Rostowskiego oraz nowelizacji ustawy o banku centralnym. Tygodnik twierdzi, że do rozmowy doszło w lipcu 2013 roku. W listopadzie Rostowski został zdymisjonowany; pod koniec maja 2014 roku do Rady Ministrów wpłynął projekt założeń nowelizacji ustawy o NBP.
W komunikacie NBP przekazanym w niedzielę PAP podkreślono, że "w lipcu 2013 roku prezes NBP poprosił ministra spraw wewnętrznych o spotkanie w celu omówienia zagadnień związanych z bezpieczeństwem obrotu gotówkowego, w tym w szczególności modernizacji zabezpieczeń banknotów powszechnego obiegu przez Polską Wytwórnię Papierów Wartościowych oraz poinformowania o przetargu na produkcję monet obiegowych 1, 2 i 5groszy".
"W czasie prywatnej części rozmowy Marek Belka informował Bartłomieja Sienkiewicza o braku współpracy ze strony ministra finansów przy ważnych z punktu widzenia NBP kwestiach dot. stabilności finansowej Polski (ustawa o Radzie Ryzyka Systemowego, porządkujące zmiany w ustawie o NBP) oraz o możliwościach wsparcia przez NBP krajowego systemu finansowego w przypadku wystąpienia zawirowań na rynkach finansowych, co czynił już NBP na początku kryzysu finansowego oraz czynią inne banki centralne na świecie" - czytamy w oświadczeniu.
Jak podkreślono, "prezes NBP stoi na stanowisku, że brak ustawy o Radzie Ryzyka Systemowego i zmian w ustawie o NBP zmniejsza odporność finansową Polski w przypadku gdyby w przyszłości doszło do kryzysu finansowego". "Z prawie dwugodzinnej rozmowy zostały opublikowane wyrwane z kontekstu kilkuminutowe fragmenty, które rozmowy o stabilności systemu finansowego - poprzez manipulację - próbują przedstawić jako przekroczenie uprawnień prezesa NBP, co nigdy nie miało miejsca" - głosi komunikat NBP.