"Rysa" podejmuje odważnie niemal nieobecny w naszym kinie temat lustracji, ale przede wszystkim jest mrocznym dramatem psychologicznym o beznadziejnej walce z demonami przeszłości.
Wdarły się one w życie Joanny (doskonała Jadwiga Jankowska-Cieślak) – kobiety spełnionej w pracy i w szczęśliwym małżeństwie – wraz z kasetą wideo.
Zapisano na niej program lokalnej telewizji, podczas którego historyk opowiada o inwigilacji przez UB ojca Joanny. Z tych wywodów wynika, że jej mąż Jan (Krzysztof Stroiński) związał się z nią i ożenił na polecenie SB, by donosić na teścia.
Nie zgadzają się fakty, Jan wszystkiemu zaprzecza, ale Joanna rozpoczyna własne dochodzenie. Stawia pod znakiem zapytania 40 lat szczęśliwego – jak się zdawało – małżeństwa. Czując się oszukana, próbuje unieważnić wspólną przeszłość.
Świadomość, że prawdy nigdy do końca nie pozna, przyczynia się do postępującej utraty kontaktu z rzeczywistością. Działania Joanny stają się coraz bardziej irracjonalne.