Kompozytor muzyki sakralnej Kostek (Marcin Dorociński) zakochuje się w 29-letniej Lunie (Magdalena Boczarska). I to od pierwszego wejrzenia. Jest tylko jeden problem. Zupełnie do siebie nie pasują.
[srodtytul]Ofiary hipokryzji[/srodtytul]
Kostek pochodzi z ultrakonserwatywnego środowiska. Jego wujem jest ksiądz Leon (Bronisław Wrocławski) – ojciec dyrektor Radia Zawsze Dziewica, które nakłania kobiety do pozostania w czystości.
Luna jest natomiast twardą dziewczyną. Uczy kobiety krav magi – izraelskiej sztuki samoobrony. I nie cierpi mężczyzn. Po nieudanym związku z telewizyjnym dziennikarzem Norbertem Plesicą (Tomasz Karolak) weszła w środowisko polskich feministek i związała się z ich liderką Klarą Rojek (Iza Kuna).
A zatem komedia o przyciąganiu się przeciwieństw, przebiegająca wedle oklepanego wzorca: "kto się na początku czubi, ten się w finale zakocha"? Owszem, tandem Andrzej Saramonowicz (scenariusz) i Tomasz Konecki (reżyseria) wykorzystuje ten schemat. Można jednak odnieść wrażenie, że konwencja miłosnej komedii jest dla nich wybiegiem, by ukazać, jak dwa fundamentalizmy – skrajnie konserwatywny i radykalnie feministyczny – zawłaszczają pojęcie miłości i wyobrażenie o roli kobiety w społeczeństwie.