Uczestnikom w czasie ich podróży po Polsce towarzyszyła z kamerą Alina Czerniakowska, autorka reportażu. Pokazała ludzi, którzy przyjechali ze Wschodu i z Zachodu.

– Nie chciałam dzieciom fundować emigracji, bo wiedziałam, że ona zawsze jest jakąś raną – mówi Małgorzata, która przyjechała ze Szwecji. Sama urodziła się w Polsce, skończyła studia na KUL. Troje jej dzieci przyszło na świat już za granicą. W podtrzymywaniu polskich tradycji pomaga na obczyźnie kościół, wokół którego skupiają się emigranci. Pracujący od 14 lat w Sztokholmie ksiądz Zdzisław potwierdza, że choć Polacy są różni, to łączy ich zazwyczaj wiara i tęsknota za krajem. Mówi też, że pełny kościół w polskie święta narodowe i religijne budzi podziw miejscowych. W tamtejszym kościele protestanckim znajduje się nawet obraz Matki Boskiej Częstochowskiej, co jest ewenementem, bo protestanci zazwyczaj nie czczą Matki Bożej.

Mieszkająca we Francji Anna wychowuje z mężem cztery córki, którym przekazuje patriotyzm i wiarę. Obecny na spotkaniu jej mąż Bertrand nie tylko świetnie mówi po polsku, ale i podziela ideały, którym hołduje żona.

– Ciąży na nas kompleks zapóźnienia cywilizacyjnego, żelaznej kurtyny, ale mamy na czym budować tożsamość – mówi z uśmiechem jeden z uczestników zjazdu.

12.05 | TVP 2 | czwartek