Reżyserski debiut Adama Dobrzyckiego, scenarzysty ([link=http://empik.rp.pl/kolysanka-machulski-juliusz,prod58392681,film-p]“Kołysanka”[/link] [link=http://empik.rp.pl/szukaj/produkt?author=Machulski+Juliusz&start=1&catalogType=all&searchCategory=all]Juliusza Machulskiego[/link]) i autora widowisk telewizyjnych, staje się zatem przypadkiem niezwykle aktualnym, wpisując się przy okazji w toczone od kilku miesięcy nie tylko w Sejmie polemiki i dyskusje o in vitro. Potępiana przez hierarchów Kościoła katolickiego metoda jest dla wielu małżeństw jedyną szansą na własne potomstwo.
Także dla Anny (Ostałowska) i Piotra (Zamachowski), bezdzietnego małżeństwa w średnim wieku.
Po latach prób i tuzinach zjedzonych przez Piotra jajek lekarze autorytatywnie stwierdzili, że wina leży po jego stronie. Zdesperowana kobieta wymusza na mężu zgodę na in vitro (choć nazwa tej metody nie pada z ekranu ani razu). Potrzebny jest tylko odpowiedni dawca nasienia, najlepiej (choć to wbrew logice) ktoś zaprzyjaźniony. I tak na krótką listę kandydatów trafiają przyjaciele domu: Robert (Karolak), gej, właściciel ubojni zwierząt związany z mało przystosowanym do życia Miśkiem (Koterski) i Marek (Sztabiński), miotający się w depresyjnym związku ze swoją dziewczyną.
Do tego niewyżyta seksualnie mama Anny (Ziętek) forsuje własnego kandydata – mającego problemy z psychiką oficera za moment wyjeżdżającego do Afganistanu (Kosiński). Proszeni i nieproszeni o przysługę mężczyźni mają własne powody, by ulec niezwykłej prośbie.
“Projekt dziecko” to zrealizowany w stylistyce teatru telewizji zlepek dramatu obyczajowego, mało wyszukanej farsy i komedii pomyłek.