Michał Bajor. Śpiewający ekstrawertyk

Z wykształcenia jest aktorem, z wyboru – artystą śpiewającym. Bohaterem najbliższej „Niedzieli z...” jest Michał Bajor. Początek o godz. 17.15 w TVP Kultura.

Aktualizacja: 16.04.2016 20:21 Publikacja: 16.04.2016 18:00

Michał Bajor

Michał Bajor

Foto: materiały prasowe

– Bardzo ciekawy artysta, świetny kolega – charakteryzuje go Elżbieta Zapendowska, która Michała Bajora zna jeszcze z liceum, w którym uczyła go przedmiotu „muzyka". Było to w Opolu, jego rodzinnym mieście.

Widzowie zobaczą i usłyszą, jak śpiewał po rosyjsku na festiwalu w Zielonej Górze, gdy miał 16 lat i dowiedzą się, w jaki sposób po udziale w tej imprezie Michał Bajor znalazł się z kolei na festiwalu piosenki w Sopocie. Elżbieta Zapendowska chwali go, że po takich sukcesach nie stoczył się w otchłań dobrego samopoczucia, tylko ciągle z pokorą pracował.

Zanim został studentem warszawskiej PWS, zagrał już u Agnieszki Holland u boku Beaty Tyszkiewicz w filmie „Wieczór u Abdona". Mieli na tyle trudną scenę miłosną do zagrania, że przed jej nakręceniem reżyserka zadysponowała uraczenie go pięćdziesiątką wódki. – Ale mi chłopaki w szkole zazdrościli – wspomina dzisiaj Michał Bajor.

U Feliksa Falka zagrał w 1981 roku w filmie „Był jazz". W 1986 roku na festiwalu w Sopocie dał recital, który przesądził o jego dalszej estradowej drodze. Zrezygnował z aktorstwa, ale przyznaje się, że nieraz za nim tęskni. Bardziej za graniem w filmie niż teatrze, bo to bardzo wymagające czasowo zajęcie.

Bohater programu opowiada, że ze swoim rodzonym bratem Piotrem, z którym mieszkał w domu w jednym pokoju, poznali się dopiero naprawdę, gdy obaj wystąpili w filmie „Limuzyna Daimler–Benz" zrealizowanym przez Filipa Bajona.

– Ja jestem ekstrawertykiem, a on introwertykiem – ujawnia Bajor. – Bliźniak to dobry znak dla artysty, ale nie jest ciekawy dla człowieka. A jest nas dwóch.

Maria Szabłowska mówi o Bajorze, że to artysta spełniony, uwielbia podróże. Przyjaźni się z nim i ceni go jako artystę za konsekwencję w budowaniu swojego repertuaru i niemałe wymagania, jakie wciąż sobie stawia. Z kolei Feliks Falk podkreśla jego poczucie smaku.

– Niezawodny przyjaciel – ocenia Zofia Czernicka. – I totalny artysta, świadomie realizujący swoją drogę artystyczną. Perfekcyjny, pedantyczny.

Bohater programu opowiada też o burzy, która rozpętała się, gdy dostał rolę Nerona w „Quo vadis" u Kawalerowicza.

Uzupełnieniem „Niedzieli z Michałem Bajorem" będą dwa filmy: „Wieczór u Abdona" w reżyserii Agnieszki Holland (godz. 18.10) oraz „Bajki na dobranoc" Sławomira Idziaka (godz. 19.05).

– Bardzo ciekawy artysta, świetny kolega – charakteryzuje go Elżbieta Zapendowska, która Michała Bajora zna jeszcze z liceum, w którym uczyła go przedmiotu „muzyka". Było to w Opolu, jego rodzinnym mieście.

Widzowie zobaczą i usłyszą, jak śpiewał po rosyjsku na festiwalu w Zielonej Górze, gdy miał 16 lat i dowiedzą się, w jaki sposób po udziale w tej imprezie Michał Bajor znalazł się z kolei na festiwalu piosenki w Sopocie. Elżbieta Zapendowska chwali go, że po takich sukcesach nie stoczył się w otchłań dobrego samopoczucia, tylko ciągle z pokorą pracował.

Film
Rekomendacje filmowe: Wchodzenie w życie nigdy nie jest łatwe
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Film
Kryzys w polskiej kinematografii. Filmowcy spotkają się z ministrą kultury
Film
Najbardziej oczekiwany serial „Sto lat samotności” doczekał się premiery
Film
„Emilia Perez” z największą liczbą nominacji do Złotego Globu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Film
Europejskie Nagrody Filmowe: „Emilia Perez” bierze wszystko