Małżeństwo zamożnych lekarzy kilkadziesiąt lat temu kupiło w Desie sekreterę z ok. 1750 roku. Teraz właścicielka wystawiła mebel na sprzedaż (200 tys. zł), aby zdobyć środki na wygodne życie. Sekretera ta budziła zachwyt na stoisku Galerii MDM na 5. Warszawskich Targach Sztuki. Właściciel galerii Andrzej Mikita: – Warto inwestować przede wszystkim w najlepsze dzieła sztuki i antyki, o muzealnej wartości, ponieważ najbardziej drożeją i najłatwiej je sprzedać.
Zakończone targi dobrze świadczą o kondycji rynku. Zaoferowano bogaty wybór przedmiotów na każdą kieszeń. W większości przypadków tej samej klasy przedmioty na co dzień można znaleźć w antykwariatach. Warto je odwiedzić przed Gwiazdką.
Możliwe są odkrycia. Na przykład Rempex po raz pierwszy zaprezentował dwie metalowe prace Zdzisława Beksińskiego z lat 60. Zainteresowanie budziła zwłaszcza wysoka na 175 cm „Płaskorzeźba”, przypominająca totem (170 tys. zł). Nawet najlepsze obrazy artysty osiągają zwykle połowę tej kwoty. Jeszcze ok. 7 lat temu wczesne, abstrakcyjne prace Beksińskiego można było zdobyć już za kilka, najwyżej kilkanaście tysięcy. To kolejny dowód, jak ważna w inwestowaniu i kolekcjonerstwie jest intuicja, odwaga oraz głęboka wiedza. Jeszcze parę lat temu mało kto wiedział (pamiętał) o tym nurcie w dorobku Beksińskiego. Ci, którzy to wiedzieli, w porę za bezcen wykupili wczesne dzieła. Słusznie przewidzieli, że przyjdzie na nie moda, ponieważ polski rynek, wzorem zachodnich, stopniowo docenia coraz nowsze nurty sztuki. Tym bardziej że wyczerpały się zapasy dobrej międzywojennej sztuki.
Targi odwiedziło wielu specjalistów, co potwierdza atrakcyjność tego typu imprez handlowych. Profesor Irena Huml jest autorką cenionych monografii o powojennej sztuce dekoracyjnej. Na targach zwróciła uwagę na meble w stylu art deco, przede wszystkim na współczesne kopie, wytwarzane z myślą o licznych miłośnikach tego stylu. Irena Huml: – Niewielkim powodzeniem cieszą się kilimy z dwudziestolecia międzywojennego. Wykupują je głównie obcokrajowcy, ponieważ kilimy mają dobre wzory i na razie są względnie tanie.
Andrzeja Grzybowskiego, wybitnego projektanta rezydencji w historycznych stylach, zainteresowały zabytkowe rzemiosło artystyczne i meble, w tym barokowe szafy. Grzybowski: