W Polsce są milionerzy, w Rosji – miliarderzy. Dzięki nim rosyjskie malarstwo trafiło na najwyższą półkę. Rosyjska sztuka stale obecna była na aukcjach w Soteby’s czy Christie’s już w latach 60. XX wieku. Hossa na rosyjskie dzieła rozpoczęła się sześć – osiem lat temu.
Jak ustalana jest cena? Dostaje pan obraz, patrzy pan i co...?
Pierwszym kryterium jest nazwisko artysty, jego pozycja. Ważne jest, jak to dzieło sytuuje się w ewolucji danego artysty lub nurtu. Drugie kryterium to technika wykonania, czy to jest np. praca na papierze czy obraz olejny. Poza tym znaczenie dla wyceny mają temat i ogólnie uroda obrazu. Wreszcie ważny jest stan zachowania. Mówię oczywiście w koniecznym skrócie.
Co Polsce może przynieść zniesienie lub zneutralizowanie restrykcyjnego zakazu wywozu dóbr kultury? Nasi antykwariusze od lat głoszą, że to jest główna przeszkoda w rozwoju rynku i promocji polskiej sztuki na świecie. Czy polonika mogą cieszyć się wzięciem na Zachodzie
Jestem za wolnością, jeśli chodzi o przepływ dóbr kultury. Ale gdy mówimy o polonikach, to od lat one płyną szerokim strumieniem tylko do Polski, bo tu uzyskują najwyższe ceny. Na moich aukcjach ok. 70 – 80 procent poloników wędruje do Polski. Resztę kupuje polska diaspora rozsiana po świecie. Od lat widzę, że mnóstwo polskich antykwariatów żyje ze sprzedaży towaru importowanego z Zachodu, nie tylko poloników. Nie wiem, dlaczego na świecie obcy kolekcjonerzy lub miłośnicy sztuki mieliby sobie wyrywać obrazy np. Alfonsa Karpińskiego lub każdego innego polskiego malarza. Obcego nabywcę w Polsce mogą ewentualnie interesować dobra kultury np. pochodzące z Ziem Odzyskanych.
Formą promocji polskiej sztuki jest dzisiejsza jej obecność na zachodnich rynkach. Jeśli polski obraz pojawi się w katalogu aukcyjnym dobrej zachodniej firmy, wywołuje to łańcuch kolejnych zdarzeń. Antykwariusze, drobni handlarze zaczynają się interesować danym artystą, żeby na nim zarobić. Jeśli pada rekord cenowy, jak kiedyś w przypadku obrazu Józefa Brandta, wtedy o polskiej sztuce zaczyna się mówić. Promocja polskiej sztuki w świecie odbywa się już dziś poprzez handel. Jednak cały czas mówimy o wykupywaniu poloników przez Polaków, którzy następnie w większości przywożą je do Polski.