Bezpośrednią przyczyną przeceny były prasowe spekulacje o możliwości ograniczenia dostaw ropy z Rosji. Taką informację podał piątkowy „Daily Telegraph”, powołując się na anonimowe źródła. Ograniczenie dostaw zdaniem dziennika ma nastąpić już w poniedziałek i ma być reakcją Rosji na ewentualne sankcje UE. Inwestorów nie uspokoiło nawet to, że doniesieniom tym zaprzeczył rosyjski minister energetyki.

Notowaniom płockiej spółki nie służą też medialne spekulacje o zmianie na stanowisku prezesa, które zresztą w trakcie sesji zdementowała spółka. Lepiej wypadły akcje konkurencji. Grupa Lotos zakończyła dzień nad kreską. Akcje zyskały1 proc.