Hitem ostatnich miesięcy okazały się inwestycje w waluty obce. Od początku sierpnia do 24 października, który był dniem rekordowo niskiego kursu złotego, funt zyskał wobec polskiej waluty prawie 19 proc., euro 22 proc., frank szwajcarski ponad 35 proc., a dolar aż 51 proc. Kto przewidział te zmiany, zyskał bardzo dużo. Wystarczyło kupić walutę, włożyć ją do szuflady i czekać, aż podrożeje. Podobny efekt przyniósł zakup jednostek funduszy dłużnych inwestujących w obcej walucie.
Gdy złoty szybko tracił, słychać było uspokajające komentarze, że tak duże spadki kursu nie mają fundamentalnych podstaw, są tylko wynikiem paniki na rynku i sytuacja powinna szybko wrócić do normy. Dziś oceny nie są już tak jednoznaczne. Takie spadki jak te obserwowane we wrześniu i październiku powtórzyć się nie powinny, ale nie ma też co liczyć na to, że złoty w ciągu kilku miesięcy wróci do poziomu z początku sierpnia.
– W ciągu trzech – sześciu miesięcy utrzyma się dotychczasowa, podwyższona zmienność kursów walutowych. Raczej nie powinno dojść do szybkiego umocnienia złotego. Na początku przyszłego roku polska waluta może być nawet słabsza niż obecnie. Umocnienia złotego można spodziewać się w drugiej połowie przyszłego roku pod warunkiem, że sytuacja na rynkach finansowych się uspokoi i zakończy się wycofywanie kapitałów z rynków wschodzących – mówi Piotr Kalisz, starszy ekonomista Citi Handlowego.
Także w innych bankach trudno znaleźć ekspertów prognozujących szybki powrót złotego do cen sprzed kilku miesięcy. Pod koniec ubiegłego tygodnia „Rz” spytała ekonomistów największych instytucji o oczekiwania dotyczące kursów euro i franka szwajcarskiego. Średnia z ich odpowiedzi to 3,68 zł za euro i 2,45 zł za franka w grudniu tego roku. Natomiast w przyszłym roku waluty te mają kosztować odpowiednio 3,62 zł i 2,46 zł. To poziom niższy od październikowej górki, ale wyraźnie wyższy niż na początku wakacji.
Ankieta pokazała też, że rozbieżności między oczekiwaniami poszczególnych banków są bardzo duże. Można więc przyjąć, że w najbliższych miesiącach najbardziej charakterystyczną cechą kursu złotego będą duże wahania. Na uspokojenie sytuacji i wyraźniejsze odrabianie strat przez złotego trzeba będzie poczekać do drugiej połowy przyszłego roku.