Tylko dla doświadczonych z silnymi nerwami

Zakup euro lub dolarów w wakacje i ich sprzedaż w październiku pozwoliły zarobić krocie. Aby dzisiaj zyskać na walutach, trzeba sięgnąć po bardziej wyrafinowane instrumenty i zaakceptować wyższe ryzyko

Publikacja: 26.11.2008 23:55

Tylko dla doświadczonych z silnymi nerwami

Foto: Flickr

Hitem ostatnich miesięcy okazały się inwestycje w waluty obce. Od początku sierpnia do 24 października, który był dniem rekordowo niskiego kursu złotego, funt zyskał wobec polskiej waluty prawie 19 proc., euro 22 proc., frank szwajcarski ponad 35 proc., a dolar aż 51 proc. Kto przewidział te zmiany, zyskał bardzo dużo. Wystarczyło kupić walutę, włożyć ją do szuflady i czekać, aż podrożeje. Podobny efekt przyniósł zakup jednostek funduszy dłużnych inwestujących w obcej walucie.

Gdy złoty szybko tracił, słychać było uspokajające komentarze, że tak duże spadki kursu nie mają fundamentalnych podstaw, są tylko wynikiem paniki na rynku i sytuacja powinna szybko wrócić do normy. Dziś oceny nie są już tak jednoznaczne. Takie spadki jak te obserwowane we wrześniu i październiku powtórzyć się nie powinny, ale nie ma też co liczyć na to, że złoty w ciągu kilku miesięcy wróci do poziomu z początku sierpnia.

– W ciągu trzech – sześciu miesięcy utrzyma się dotychczasowa, podwyższona zmienność kursów walutowych. Raczej nie powinno dojść do szybkiego umocnienia złotego. Na początku przyszłego roku polska waluta może być nawet słabsza niż obecnie. Umocnienia złotego można spodziewać się w drugiej połowie przyszłego roku pod warunkiem, że sytuacja na rynkach finansowych się uspokoi i zakończy się wycofywanie kapitałów z rynków wschodzących – mówi Piotr Kalisz, starszy ekonomista Citi Handlowego.

Także w innych bankach trudno znaleźć ekspertów prognozujących szybki powrót złotego do cen sprzed kilku miesięcy. Pod koniec ubiegłego tygodnia „Rz” spytała ekonomistów największych instytucji o oczekiwania dotyczące kursów euro i franka szwajcarskiego. Średnia z ich odpowiedzi to 3,68 zł za euro i 2,45 zł za franka w grudniu tego roku. Natomiast w przyszłym roku waluty te mają kosztować odpowiednio 3,62 zł i 2,46 zł. To poziom niższy od październikowej górki, ale wyraźnie wyższy niż na początku wakacji.

Ankieta pokazała też, że rozbieżności między oczekiwaniami poszczególnych banków są bardzo duże. Można więc przyjąć, że w najbliższych miesiącach najbardziej charakterystyczną cechą kursu złotego będą duże wahania. Na uspokojenie sytuacji i wyraźniejsze odrabianie strat przez złotego trzeba będzie poczekać do drugiej połowy przyszłego roku.

– W najbliższych miesiącach kurs złotego wobec podstawowych walut może się mocno wahać. Dlatego zyskowny powinien okazać się produkt wykorzystujący tę zmienność. Stosując tzw. opcje barierowe, można zbudować go tak, by inwestor zarabiał, gdy wskazany kurs walutowy zmieni się przynajmniej o określony z góry procent, a więc np. wzrośnie lub spadnie o 15 proc.

[wyimek]51 proc. o tyle wzrósł kurs dolara od sierpnia do października[/wyimek]

Gdyby takie opcje okazały się zbyt drogie, produkt można oprzeć na kilku różnych kursach. Zysk byłby wypłacany, gdyby wszystkie wystarczająco odchyliły się od wartości początkowej – mówi Michał Kowalski, dyrektor ds. produktów inwestycyjnych w Wealth Solutions. – Z moich obserwacji wynika jednak, że produkty oparte na kursach walut są dla klientów mniej atrakcyjne niż inwestycje w akcje lub surowce. Kursy walutowe bardzo często są postrzegane jako instrument, na którym nie da się dużo zarobić. To nieprawda, jednak nie sposób spotkać się z każdym klientem i tłumaczyć mu, że wysokie zyski są możliwe.

– Planowaliśmy produkt oparty na kursie koszyka walut środkowoeuropejskich wobec euro. Jednak postanowiliśmy wstrzymać się do czasu, aż sytuacja na rynkach finansowych się uspokoi. Jest teraz zły moment na sprzedaż jakichkolwiek funduszy. Klienci zrazili się do tej formy inwestowania, mają też zwiększoną awersję do ryzyka. Jednak produkty strukturyzowane oparte na kursach walut w średnim i długim terminie wciąż są ciekawą propozycją

– przekonuje Hubert Łukasiewicz, kierownik zespołu rozwoju produktów w KBC TFI.

Drobni inwestorzy muszą się jednak liczyć z tym, że nie znajdą na rynku zbyt wielu takich propozycji. W bardziej komfortowej sytuacji są klienci private bankingu w BZ WBK. We wtorek bank rozliczył swój pierwszy 7-dniowy produkt strukturyzowany oparty na kursie euro do złotego. Inwestorzy, którzy wbrew rynkowym tendencjom postawili na utrzymanie kursu w wąskim przedziale wahań, osiągnęli zysk odpowiadający rocznemu oprocentowaniu na poziomie 16,55 proc. Bank zapowiada, że będzie proponował klientom kilka takich produktów tygodniowo.

Duża zmienność to idealne warunki do samodzielnego inwestowania na rynku walutowym, np. za pośrednictwem internetowych platform transakcyjnych. Dzięki zastosowaniu mechanizmu dźwigni finansowej nawet jednoprocentowa zmiana kursu walutowego oznacza albo podwojenie kapitału, albo jego całkowitą stratę, w zależności od tego, czy inwestorowi uda się przewidzieć kierunek zmian. Trzeba jednak pamiętać, że nawet w zwykłych warunkach rynkowych taka inwestycja jest bardzo ryzykowna. Natomiast w sytuacji, gdy kursy potrafią zmieniać się nawet o kilkanaście groszy dziennie, jest to instrument tylko dla osób o dużej wiedzy i bardzo silnych nerwach.

Hitem ostatnich miesięcy okazały się inwestycje w waluty obce. Od początku sierpnia do 24 października, który był dniem rekordowo niskiego kursu złotego, funt zyskał wobec polskiej waluty prawie 19 proc., euro 22 proc., frank szwajcarski ponad 35 proc., a dolar aż 51 proc. Kto przewidział te zmiany, zyskał bardzo dużo. Wystarczyło kupić walutę, włożyć ją do szuflady i czekać, aż podrożeje. Podobny efekt przyniósł zakup jednostek funduszy dłużnych inwestujących w obcej walucie.

Pozostało 90% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy