– Na pewno nie będą to bizantyjskie podarki, choć nigdy takie nie były – przyznaje Wojciech Kaczorowski odpowiedzialny za PR w Banku Millenium. – Od kilku lat ze względów ekologicznych, a nie kryzysowych, wysyłamy życzenia świąteczne drogą elektroniczną, nie zaś listowną. A większość naszych kontrahentów i prestiżowych klientów otrzyma dwa kalendarze. Podobnie winszować będą w Pekao SA. Klienci życzenia znajdą w skrzynkach pocztowych w komputerach.
Jak ocenia Beata Kawecka, szefowa agencji reklamowej DCS, w tym roku przedsiębiorstwa zamawiają dużo mniej firmowych kalendarzy, które były popularnym upominkiem. Wyraźnie spadły też zamówienia na podarunkowe zestawy win, które jeszcze przed rokiem masowo kupowały np. firmy deweloperskie.
– Kilku dyrektorów marketingu dużych firm wspominało, że choć ich firmy nie rezygnują w tym roku z prezentów świątecznych, raczej będą one symboliczne. Wychodzą z założenia, że gdy w komunikatach mówi się głównie o cięciu kosztów, drogie prezenty dla klientów byłyby niestosowne – dodaje Piotr Palikowski, dyrektor generalny Polskiego Stowarzyszenia Zarządzania Kadrami.
– Coraz więcej firm prosi o projekty kartek i życzeń w plikach elektronicznych – przyznaje Aneta Kuśmider z warszawskiej agencji reklamowej i drukarni d-print.pl.
– Poszukujące świątecznych gadżetów przedsiębiorstwa interesowały się najczęściej świeczkami w kształcie gwiazdy lub bombkami z własnym logo – mówi specjalizująca się w takiej produkcji Lucyna Zawadzka. – Ale zamówień jest w tym roku o połowę mniej niż w ubiegłym.