Ostra przecena na rynku spotęgowana po upadku we wrześniu banku Lehman Brothers spowodowała, że wartość notowanych firm spadła w ciągu roku aż o ponad 600 mld zł. Indeks szerokiego rynku WIG stracił w ciągu roku 51 proc., co było najgorszym wynikiem w historii GPW. Niewiele mniej, bo 48 proc., straciły średnio największe spółki z WIG20.
Zdecydowanie najgorzej wypadły spółki małe i średnie. Wskaźnik mWIG40 spadł o 62,5 proc., a sWIG80 o 57 proc. – Dla inwestorów długoterminowych obecne wyceny są atrakcyjne. W 2009 r. jest szansa na odrobienie części strat – ocenia Tomasz Jerzyk, analityk DM BZ WBK.
W minionym roku zysków inwestorom nie dało też najmłodsze giełdowe dziecko NewConnect. Indeks tego rynku w trakcie roku zanotował 74-proc. stratę. Na 252 sesje na głównym rynku, które odbyły się w 2008 r., 136 zakończyło się spadkiem indeksu WIG, a tylko 114 wzrostem wskaźnika.
Niewielkim pocieszeniem jest fakt, że na wielu zagranicznych giełdach było jeszcze gorzej. Islandzka giełda, która była w 2008 roku najgorszym rynkiem na świecie, straciła 94 proc. wartości. Giełdy w Wilnie i Serbii straciły w lokalnej walucie po 71 proc. wartości, w Bułgarii 80 proc. Na warszawskiej giełdzie zdecydowanie najgorzej wypadły spółki z branży deweloperskiej. Indeks sektora stracił 73 proc., najwięcej wśród wszystkich indeksów sektorowych. Inwestycje w akcje takich spółek z branży jak Immoeast, Orco czy J.W. Construction przyniosły ponad 90-proc. stratę.
Na plusie rok zakończyło jedynie 12 firm. Liderem zwyżek był Artman, ale po przejęciu tej spółki przez LPP w 2008r. jej akcjami się praktycznie nie handluje.