Polska wciąż na plusie

Bruksela i banki inwestycyjne radykalnie tną prognozy wzrostu PKB. Polska na tle Europy wypada nieźle – wzrost sięgnie 2 proc. i będzie jednym z najwyższych

Publikacja: 20.01.2009 02:26

Polska wciąż na plusie

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Komisja Europejska opublikowała najnowsze prognozy dotyczące rozwoju gospodarek strefy euro i całej Unii Europejskiej w 2009 r. W porównaniu z poprzednimi szacunkami znacząco obniżyła wskaźniki dla poszczególnych krajów – średnio o 2 pkt proc. Wzrost PKB w naszym kraju, zamiast wcześniej szacowanych 3,8 proc. ma wynieść 2 proc., aby w 2010 r. sięgnąć do 2,5 proc. Tymczasem oficjalne prognozy rządowe wciąż mówią o rozwoju naszej gospodarki w tym roku w tempie 3,7 proc.

Znacznie bardziej rygorystycznie Komisja odniosła się do gospodarek Irlandii czy krajów nadbałtyckich. W ich wypadku najnowsze dane Komisji wskazują na silną recesję – na Łotwie spadek PKB może sięgnąć nawet 6,9 proc.

Nie inaczej będzie w całej strefie euro czy UE. Wskaźniki Komisji mówią o spadku sięgającym 1,9 i 1,8 proc.

$>

Eksperci Komisji zaznaczają jednak, że wydatki rządowe, inwestycje publiczne oraz spadek presji inflacyjnej będą oddziaływały pozytywnie na gospodarkę. – Głównym priorytetem jest zapewnienie skuteczności wydawania środków z publicznej kasy – wyjaśnił Joaquin Almunia, komisarz ds. gospodarczych i walutowych. – Także zwiększenie dostępności kredytów po rozsądnej cenie i szybkie wdrożenie bodźców fiskalnych w celu podniesienia poziomu inwestycji i konsumpcji.

Komisarz jednak nie ma złudzeń: – na pozytywne efekty tych działań przyjdzie poczekać do 2010 r., kiedy gospodarka europejska – jak wskazują prognozy KE – ma się zacząć podnosić z recesji. Prognozy na ten rok dotyczące choćby inwestycji nie należą do optymistycznych. Komisja szacuje, że w Irlandii spadek wydatków na ten cel sięgnie 20 proc., w Estonii – 15 proc., ponad 10-proc. recesję w inwestycjach odczują też Niemcy, Hiszpania, Włochy, Portugalia i Anglia. W wypadku naszego kraju spadek ma wynieść 4,9 proc.

Nie pozostanie to oczywiście bez wpływu na rynek pracy. Eksperci wyliczyli, że w samej Unii Europejskiej liczba miejsc pracy w tym roku skurczy się o 3,5 mln, stopa bezrobocia w UE wzrośnie do 8,75 proc., w strefie euro zaś do 9,25 proc. Z raportu wynika, że sytuacja nie poprawi się także w 2010 r.

Pogorszenie sytuacji, spadek wpływów z podatków przy jednoczesnej konieczności zwiększenia wydatków publicznych odbije się w znaczący sposób na finansach publicznych. Komisja przewiduje, że w tym roku deficyt w całej Unii powiększy się dwukrotnie – w strefie euro będzie się wahał od 1,75 do 4 proc. W Polsce ma wzrosnąć z 2,5 proc. w 2008 r. do 3,6 proc. w tym, aby w przyszłym roku nieznacznie spaść do 3,5 proc. PKB. Zdaniem naszego Ministerstwa Finansów ubiegły rok zakończył się wynikiem -2,7 proc. Na ten rok resort zakłada obniżkę deficytu do 2,5 proc. PKB, a w przyszłym do 2,3 proc.

W poniedziałek najnowsze prognozy podały także banki inwestycyjne JP Morgan i Morgan Stanley. Ten pierwszy zredukował szacunki wzrostu PKB dla Polski z 1,5 proc. do zera, tłumacząc to m.in. głębszą od przewidywanej recesją w Europie Zachodniej. Na pocieszenie analitycy banku zaznaczyli, że jako jedyny kraj regionu nie znajdziemy się pod kreską.

Z kolei Morgan Stanley wskazał na niezwykły spadek aktywności gospodarki w IV kwartale 2008 r. Dla Polski obniżka sięgnęła 1,3 proc., do 1,1 proc. PKB, ale za to eksperci zdecydowali się podnieść szacunki na 2010 r. do 3,2 proc. z wcześniejszych 3,1 proc.

Tak pesymistyczne prognozy nie pozostały bez wpływu na polską walutę. Złoty stracił w poniedziałek do euro, dolara i franka po blisko 4 proc.

[ramka][b]Irlandia grozi[/b]

Ekonomista i były członek kierownictwa Banku Irlandii David McWilliams zwrócił się do władz w Dublinie, by zagroziły wyjściem ze strefy euro, jeśli władze Unii bardziej nie pomogą w ratowaniu irlandzkiej gospodarki. – Inaczej cała Europa mocno na tym ucierpi i zaszkodzi to bardzo wiarygodności euro. Hiszpanię, Włochy i Grecję może spotkać to samo.

[i]p.r.[/i][/ramka]

[ramka][b]Dominique Strauss-Kahn - dyrektor generalny Międzynarodowego Funduszu Walutowego[/b]

Nie wykluczamy, że więcej krajów będzie musiało skorzystać z pomocy MFW. I obawiamy się, że nie dotyczy to wyłącznie Europy Wschodniej, ale praktycznie całego świata. Nie sądzę jednak, aby takie państwa, jak Wielka Brytania, dla której taki rozwój wydarzeń to już historia, czy Irlandia potrzebowały wsparcia funduszu, aby się uporać z niekorzystnymi skutkami kryzysu. Ale tak naprawdę to nic nie wiadomo. Gdyby jednak rok temu ktoś powiedziałby, że republikanie w USA zdecydują się na częściową nacjonalizację banków, uznalibyśmy to za całkowity brak odpowiedzialności w wypowiedziach. A tak się stało. Więc dla nas jest to najlepsza nauczka, by nigdy nie mówić nigdy. W tej chwili jednak nie ma poważnego zagrożenia dla rozwiniętych krajów, z wyjątkiem takich, jak na przykład Islandia.

—d.w.[/ramka]

[ramka][b]Lars Christensen - główny ekonomista Danske Bank w Kopenhadze[/b]

Nasze prognozy są bardziej pesymistyczne niż Komisji Europejskiej. Szacujemy, że Polsce będzie w tym roku ujemny wzrost gospodarczy i PKB skurczy się o 0,5 proc. Mam jednocześnie nadzieję, że to my się mylimy, a nie KE. Dla Polski jest to najpoważniejsze spowolnienie rozwoju gospodarki od czasów komunistycznych. Ale tym razem spowodowane jest niekorzystnymi elementami z zewnątrz. Popyt na eksport spadł, pojawią się poważne kłopoty z finansowaniem. Ucierpią konsumenci, którzy mają kredyty we frankach szwajcarskich, a to z kolei będzie niekorzystnie wpływało na poziom konsumpcji. Są jednak i dobre wiadomości – słabszy złoty pomoże producentom. Niemniej jednak sądzę, że polska gospodarka ma szanse na szybkie odbicie i jako jedna z pierwszych odnotuje ożywienie.

—d.w.[/ramka]

Komisja Europejska opublikowała najnowsze prognozy dotyczące rozwoju gospodarek strefy euro i całej Unii Europejskiej w 2009 r. W porównaniu z poprzednimi szacunkami znacząco obniżyła wskaźniki dla poszczególnych krajów – średnio o 2 pkt proc. Wzrost PKB w naszym kraju, zamiast wcześniej szacowanych 3,8 proc. ma wynieść 2 proc., aby w 2010 r. sięgnąć do 2,5 proc. Tymczasem oficjalne prognozy rządowe wciąż mówią o rozwoju naszej gospodarki w tym roku w tempie 3,7 proc.

Pozostało 92% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Świąteczne prezenty, które doceniają pracowników – i które pracownicy docenią
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy