Według najnowszej publikacji agencji Knight Frank w pierwszym kwartale ceny usług hotelarskich spadły najbardziej w tych stolicach Europy, gdzie najwięcej było tzw. biznes-turystów, czyli osób, które przyjeżdżały w interesach i zatrzymywały się w hotelach wyższej klasy.
Dlatego, jak podaje agencja, w Amsterdamie hotele potaniały średnio o połowę, w Moskwie o 40 proc., w Pradze i Petersburgu o 20 proc., a w Paryżu o 13 proc.
– Ponad 80 proc. miejsc hotelarskich w Rosji wykupują turyści biznesowi. Sama Moskwa to miasto biznes-turystyki bez oferty klasy ekonomicznej – wyjaśnia w rozmowie z „Rz” Igor Roganowicz, wicedyrektor oddziału doradczego Knight Frank w Moskwie.
– Spadek liczby biznesmenów odwiedzających nasze hotele powoduje duże straty w całej branży i wymusza na właścicielach obniżki cen – dodaje Natalia Sazonowa, szefowa oddziału badań rynkowych KF w Moskwie.
Na drugim biegunie obniżek znajduje się Paryż. Zdaniem analityków Knight Frank spowodowane jest to szeroką ofertą hotelową „na każdą kieszeń”. A także tym, że w stolicy Francji pobyty czysto turystyczne przeważają nad biznesowymi.