Chińska metoda na kryzys

Nie o 7 proc., jak prognozowano, ale o 7,9 proc. zwiększył się chiński PKB w II kw. Pomógł pakiet wsparcia dla firm, popyt i rządowe nakazy. Być może Chiny zakończą ten rok wynikiem dwucyfrowym

Publikacja: 17.07.2009 06:45

Chińska metoda na kryzys

Foto: AFP

Większość ekonomistów jest jednak zdania, że w całym roku PKB Chin wyniesie 7 – 8,5 proc. – To minimum potrzebne do powstrzymania wzrostu bezrobocia – tłumaczył wczoraj Li Xiaochao, rzecznik Centralnego Biura Statystyki. Jego zdaniem oznaki ożywienia widoczne są już gołym okiem. – Widzimy coraz więcej ludzi na zakupach, a ceny powoli idą w górę.

Wzrost w I kwartale wyniósł 6,1 proc. i było to najniższe tempo rozwoju od 80 lat. Helen Qiao z Goldmana Sachsa nie ukrywa, że prognozowane przez ten bank 8,6 proc. wzrostu za cały 2009 rok jest obciążony znacznym ryzykiem. Jej zdaniem jednak Chińczycy z powodzeniem wykorzystali możliwość zastąpienia eksportu popytem wewnętrznym, który rósł między innymi z powodu wartego prawie 800 mld dol. pakietu stymulacyjnego, który został uruchomiony jesienią ubiegłego roku.

Chiny były pierwszym krajem, który zdecydował się na finansowe wsparcie gospodarki. Nie było tam kryzysu na rynku finansowym, a rząd pompując pieniądze w banki, kazał im udzielać kredytów. – W Chinach jak rząd coś mówi, to znaczy, że trzeba to wykonać – mówił w rozmowie z „Rz” główny ekonomista Banku Światowego Justin Lin. To dlatego gwałtownie wzrosła sprzedaż samochodów. Tylko w czerwcu o prawie 50 proc., do 872,9 tys., i tym samym Chiny wyprzedziły pod tym względem USA – dotychczasowego lidera światowej motoryzacji.

Dostatek pieniędzy na rynku zachęcił przemysł do zwiększenia produkcji. W czerwcu ten wzrost wyniósł 10,7 proc., podczas gdy w maju 8,9 proc. W regionach zurbanizowanych inwestycje wzrosły aż o 33,6 proc. Zdaniem Hao Daminga, starszego ekonomisty w pekińskim Galaxy Securities, tempo wzrostu inwestycji w ostatnich dwóch kwartałach tego roku będzie dalej rosło.

Nie ma na razie mowy o wycofywaniu państwowych pieniędzy z gospodarki. Zresztą władze w Pekinie nie mają powodu, aby się z tym spieszyć, skoro rezerwy walutowe po czerwcu przekroczyły 2 bln dol. i nadal mają rosnąć. – Nasze ożywienie nie jest jednak zrównoważone. Są regiony, gdzie sytuacja wcale nie jest tak korzystna – studzi entuzjazm rynków Li.

Ten bardzo optymistyczny wizerunek chińskiej gospodarki został ostatnio zakłócony przez oskarżenie przedstawicieli koncernu surowcowego Rio Tinto o szpiegostwo i próby skorumpowania pracowników chińskiego sektora stalowego. Afera ciągnie się od kilkunastu dni, pojawiły się już pierwsze ostrzeżenia ze strony rządów Australii i USA.

[ramka][srodtytul]Kluczowe postacie Azji[/srodtytul]

[srodtytul]Zhou Xiaouchuan, prezes banku centralnego Chin[/srodtytul]

Zadbał o jakość projektów finansowanych z liczącego 787 mld dolarów chińskiego funduszu stabilizacyjnego. Wymyślił bony edukacyjne dla bezrobotnych, którzy zostali zobowiązani do podniesienia kwalifikacji.

Teraz wyciszył pomysły wprowadzenia alternatywnej waluty rezerwowej, ponieważ Chińczycy pozostaną jednym z największych klientów kupujących amerykańskie obligacje skarbowe.

[srodtytul]Ho Ching,była prezes singapurskiego funduszu Temasek [/srodtytul]

To ona stała za pomysłem ogromnego zaangażowania Singapuru w inwestycje kapitałowe na świecie. M.in. jest odpowiedzialna za kupno za miliardy funtów udziałów w brytyjskim banku Barclays. Dziś stworzony przez nią fundusz zarządza 100 mld dol., rok temu do dyspozycji Singapurczycy mieli 185 mld dolarów. Ten spadek spowodowany jest przeceną wartości akcji.

[srodtytul]Ma Ying-jeou,prezydent Tajwanu[/srodtytul]

Zwolennik rozwinięcia współpracy gospodarczej z Chińską Republiką Ludową. Jego kadencja rozpoczęła się w ubiegłym roku, a już otwarte zostały bezpośrednie połączenia morskie i lotnicze z ChRL. Otworzył rynek tajwański dla chińskich inwestycji i zachęca do wzrostu inwestycji tajwańskich w Chinach. Dzięki temu po spadku PKB w IV kw. 2008 r. o ponad 8 proc. w tym roku ten spadek ma wynieść „tylko” 3,2 proc.

[srodtytul]Pham Gia Khiem,wicepremier Wietnamu[/srodtytul]

W rządzie jest od 30 lat. Wzorem dla niego jest gospodarka japońska i na ten kraj postawił jako na głównego partnera. W tym roku gospodarka wietnamska powinna wzrosnąć o 4,5 proc. Doprowadził również do poprawy stosunków z USA. Zadbał o rolnictwo, dzięki czemu Wietnam stał się eksporterem ryżu. Otworzył kraj na inwestycje zagranicznei turystykę.[/ramka]

[i]Masz pytanie, wyślij e-mail do autorki: [mail=d.walewska@rp.pl]d.walewska@rp.pl[/mail][/i]

Większość ekonomistów jest jednak zdania, że w całym roku PKB Chin wyniesie 7 – 8,5 proc. – To minimum potrzebne do powstrzymania wzrostu bezrobocia – tłumaczył wczoraj Li Xiaochao, rzecznik Centralnego Biura Statystyki. Jego zdaniem oznaki ożywienia widoczne są już gołym okiem. – Widzimy coraz więcej ludzi na zakupach, a ceny powoli idą w górę.

Wzrost w I kwartale wyniósł 6,1 proc. i było to najniższe tempo rozwoju od 80 lat. Helen Qiao z Goldmana Sachsa nie ukrywa, że prognozowane przez ten bank 8,6 proc. wzrostu za cały 2009 rok jest obciążony znacznym ryzykiem. Jej zdaniem jednak Chińczycy z powodzeniem wykorzystali możliwość zastąpienia eksportu popytem wewnętrznym, który rósł między innymi z powodu wartego prawie 800 mld dol. pakietu stymulacyjnego, który został uruchomiony jesienią ubiegłego roku.

Pozostało 81% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy