Rosjanie lubią monety z carem

Z inwestycyjnego punktu widzenia dawne monety mają wiele zalet. Ze względu na niewielkie rozmiary łatwo je przechowywać w skrytkach bankowych. Wartość najrzadszych, a zarazem najcenniejszych egzemplarzy, rośnie z roku na rok. Zdarza się, że są to zwyżki skokowe

Publikacja: 06.08.2009 01:10

Moneta o nominale 10 zł z 1827 roku została wylicytowana na aukcji za 395 tys. zł. Rekord ten do tej

Moneta o nominale 10 zł z 1827 roku została wylicytowana na aukcji za 395 tys. zł. Rekord ten do tej pory nie został pobity

Foto: Archiwum

Na rynku numizmatycznym pierwsze skrzypce grają wybitni kolekcjonerzy. To oni kształtują mody i tendencje.

Zwykle sprawdza się taki oto schemat. Dysponujący dużą wiedzą kolekcjoner zaczyna się interesować określonymi monetami. Pośrednicy zacierają ręce, bo mają szansę na duże zyski. Zdarza się, że handlarze z politowaniem patrzą na zbieracza, który płaci wysokie stawki za poszukiwane okazy. W efekcie powstaje specjalistyczny zbiór, który prezentowany jest na wystawach i w katalogach. A to z kolei stanowi inspirację dla kolejnych kolekcjonerów. Po kilku latach okazuje się, że pierwotna, kiedyś wygórowana, cena stanowi zaledwie drobny procent wartości kolekcji.

Dobrą ilustrację stanowi wzrost ceny półtalara Jana Kazimierza z 1650 roku – od 13 tys. zł w 1997 roku do 176 tys. zł w 2009 roku. Inwestor, który nie dysponuje specjalistyczną wiedzą, nie powinien jednak wyciągać pochopnych wniosków. Przewidywania dotyczące koniunktury to domena ekspertów, którzy też się mogą mylić. Warto natomiast pamiętać, że decydujący wpływ na wartość monety mają jej rzadkość, stan zachowania i klasa artystyczna. Bardzo ważnym czynnikiem jest również miejsce sprzedaży. Generalnie monety są najdroższe w kraju, z którego pochodzą.

Jeszcze kilka lat temu polscy numizmatycy kupowali nasze monety za granicą. Dziś podobno nawet nie warto o nie pytać w wyspecjalizowanych antykwariatach w Europie Zachodniej. Wszystkie interesujące okazy dawno zostały sprzedane.

Podobne zjawisko dotyczy monet rosyjskich. W krótkim czasie ich ceny bardzo szybko poszły w górę, ponieważ zamożni kolekcjonerzy z Rosji akceptują najwyższe stawki. To właśnie miało decydujący wpływ na zeszłoroczną aukcję, na której piękna, srebrna, polska moneta przedstawiająca cara Aleksandra I osiągnęła cenę prawie 400 tys. zł. Dwa lata wcześniej podobny egzemplarz sprzedano za 61 tys. zł. Dlaczego? Na monetach rosyjskich nie było wizerunku Aleksandra I, więc polska moneta dla tamtejszych kolekcjonerów to prawdziwy rarytas. Rzadkie rosyjskie monety podrożały nawet o kilka tysięcy procent, ale jednocześnie spadły ceny bardzo rozpowszechnionych złotych monet carskich z przełomu XIX i XX wieku. Kiedyś do ceny kruszcu dodawano 100 proc., dziś zaledwie 20 – 30 proc.

Jak podkreśla Ryszard Kondrat, współwłaściciel Warszawskiego Centrum Numizmatycznego, a zarazem organizator prestiżowych aukcji, rynek numizmatyczny bardzo szybko reaguje na symptomy poprawy sytuacji gospodarczej, a nawet je wyprzedza. Zasada ta sprawdziła się w Japonii, Hiszpanii, Portugalii, a także w naszym kraju. Ciekawe, czy podobnie będzie w przypadku obecnego kryzysu.

[ramka][b]Dukat kontra zły szeląg.[/b][link=http://www.rp.pl/artykul/344950.html] Rozmowa z Michałem Zawadzkim, kuratorem Gabinetu Numizmatycznego Zamku Królewskiego w Warszawie[/link]

[b][link=http://www.rp.pl/temat/181796_Numizmatyka.html] Serwis numizmatyka[/link][/b][/ramka]

Na rynku numizmatycznym pierwsze skrzypce grają wybitni kolekcjonerzy. To oni kształtują mody i tendencje.

Zwykle sprawdza się taki oto schemat. Dysponujący dużą wiedzą kolekcjoner zaczyna się interesować określonymi monetami. Pośrednicy zacierają ręce, bo mają szansę na duże zyski. Zdarza się, że handlarze z politowaniem patrzą na zbieracza, który płaci wysokie stawki za poszukiwane okazy. W efekcie powstaje specjalistyczny zbiór, który prezentowany jest na wystawach i w katalogach. A to z kolei stanowi inspirację dla kolejnych kolekcjonerów. Po kilku latach okazuje się, że pierwotna, kiedyś wygórowana, cena stanowi zaledwie drobny procent wartości kolekcji.

Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Świąteczne prezenty, które doceniają pracowników – i które pracownicy docenią
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy