Podobnie zachowywały się waluty innych krajów rozwijających się, które – tak jak nasz kraj – nieźle poradziły sobie z kryzysem, a ich gospodarki prezentują się nie najgorzej.
Rano za euro trzeba było płacić 3,95 zł, po południu cena spadła do 3,92 zł. Dopiero pod wieczór nasza waluta nieco osłabła, przed zakończeniem notowań euro było wyceniane na 3,93 zł. Było to jednak wciąż o 3 gr mniej niż w piątek. Podobne wahania dotyczyły pary USD/PLN. Rano dolar kosztował 2,83 zł, po południu już tylko 2,79 zł. Przed zamknięciem trzeba było płacić za niego 2,81 zł, 4 gr taniej niż w piątek.
Na rynku długu spadła lekko rentowność papierów dziesięcioletnich (do 5,61 proc.), ale wzrosła pięciolatek (do 5,2 proc.) i dwulatek (do 4,82 proc.).