Regulacje można podzielić na takie, które określają podstawowe czynności w obrocie i generują, lub nie, niepotrzebne koszty prowadzenia działalności, a także takie, które aktywnie wspierają lub podważają efektywność ekonomiczną.
[srodtytul]Wewnętrzny problem[/srodtytul]
W pierwszym wypadku rządy powinny zawsze kierować się znaną ze starożytności zasadą Hipokratesa, a więc „przede wszystkim nie szkodzić”.
Jednak nader często błędnie zakładają, że ich działania należą wyłącznie do drugiej grupy. Stąd starają się tworzyć coraz większą liczbę coraz bardziej zagmatwanych regulacji z nadzieją, że ułatwią tą drogą życie przedsiębiorcom. W krajach o takiej niskiej samokontroli legislacyjnej firmy „systemowo” tracą dystans wobec konkurentów zagranicznych.
Tak właśnie jest w Polsce. Niezrozumienie znaczenia regulacji gospodarczych oraz nieświadomość ich wewnętrznego podziału na dwie odrębne kategorie jest jedną z przyczyn dysfunkcjonalności naszego państwa.