Robert Chorzępa z PKO BP zwraca uwagę, że popyt na złoto, uważane za bezpieczną inwestycję, będzie rósł, dopóki nie zostanie odbudowane zaufanie rynków finansowych do działań naprawczych podejmowanych przez zadłużone państwa.
Jan Mazurek, główny analityk Investors TFI, dodaje, że po uwzględnieniu inflacji dzisiejsza cena złota odpowiada średnim notowaniom z 1980 r. Trudno więc mówić o przegrzaniu rynku.
Najbezpieczniejszym sposobem zainwestowania w złoto jest sięgnięcie po produkt strukturyzowany powiązany z ceną tego kruszcu. Jego zaletą jest gwarancja zwrotu całości (lub większości) wpłaconego kapitału, gdyby założenia inwestycyjne się nie spełniły.
Doświadczeni inwestorzy mogą samodzielnie kupować kontrakty terminowe na złoto za pośrednictwem internetowych platform transakcyjnych. Dzięki dźwigni finansowej można wtedy zyskać znacznie więcej, niż wynosi wzrost ceny surowca, ale w razie zmiany kursu w innym kierunku niż założony przez inwestora straty są bardzo dotkliwe.
Propozycją dla mniej doświadczonych są fundusze inwestycyjne, których notowania są powiązane z cenami złota. Ofertę taką mają dwa krajowe towarzystwa: Investors (jeden fundusz otwarty i jeden zamknięty) oraz Superfund (otwarty). Krajowi dystrybutorzy sprzedają też certyfikaty funduszy zagranicznych.