Gra o wysoką stawkę

Co wrocławskie rejestry zgonów i urodzeń z XVII wieku mają wspólnego ze współczesnymi teoriami inwestycyjnymi? Jakie znaczenie ma zasada roztropnego człowieka?

Publikacja: 11.12.2011 20:19

„Przeciw Bogom. Niezwykłe dzieje ryzyka",Peter L. Bernstein,Kurhaus Publishing

„Przeciw Bogom. Niezwykłe dzieje ryzyka",Peter L. Bernstein,Kurhaus Publishing

Foto: Archiwum

Red

Pojawia się ona w opinii sędziego Samuela Putnama do sprawy, którą rozpatrywał. W 1830 r. sędzia napisał: „rób, co chcesz, ale inwestowanie kapitału obarczone jest ryzykiem". Trzeba było jednak i wcześniej, i potem - wielu drobnych kroków na tej drodze, by społeczeństwa zrozumiały, o co chodzi. W przeszłości obywały się one doskonale, podobnie jak całe cywilizacje, bez definicji (i świadomości?) ryzyka. Nie mówiąc o zarządzaniu nim. Człowiekowi, którego codzienną strawą są wieści o zawirowaniach na rynkach finansowych, i który, choćby ze wstrętem, z powodu zaciągniętych kredytów zagłębia się w niuanse kursów walutowych i polityki monetarnej, może się to wydać, nomen omen, nieprawdopodobne. A jednak.Ta  książka to historia odkryć, które doprowadziły do tego, że ludzie zdali sobie sprawę z ryzyka , zaczęli  je mierzyć i zarządzać nim.

Trudno więc wyobrazić sobie lepszy moment, w którym ta książka mogłaby się ukazać.

Wyjąwszy krótkie podsumowanie, ostatni jej rozdział nosi tytuł: „Niezwykły świat instrumentów pochodnych". Tu (na razie?) nasza wędrówka się kończy. Dziś nie tylko zdajemy sobie sprawę z ryzyka - słyszymy przecież zewsząd, że słynne CDS, kontrakty ubezpieczające na wypadek niewypłacalności dłużnika i obligacje rządowe mogą pogrążyć cały światowy system bankowy i wepchnąć gospodarki najpotężniejszych krajów w dramatyczną recesję ? ale nabraliśmy też przekonania, że nic nie jest od niego wolne, nawet pieniądze i papiery dłużne najbogatszych państw świata.

Finanse odstręczają siatką na pozór trudnych, hermetycznych pojęć i mechanizmów. Ryzyko i wszystko, co się z nim wiąże, należy do tej grupy. Ale jeśli uchylić tę ciężką kotarę i zajrzeć do świata ciekawych odkryć i niezwykłych ludzi, można ujrzeć fascynujący obraz. I fascynujących bohaterów hazardzistów, astronomów, medyków, filozofów, matematyków. Znanych i nieznanych: Girolamo Cardano, Blaise Pascal, Edmund Halley, Harry Markowitz czy Maynard Keynes, który, o czym się zapomina, był aktywnym graczem giełdowym. Peter L. Bernstein w „Przeciw Bogom" oprowadza nas po tym świecie intrygującymi ścieżkami.

W starożytności ludzie z upodobaniem grali w kości lub oddawali się innym przyjemnościom tego rodzaju. Dziś wielu z upodobaniem gra na giełdzie, zdając się wszakże nie tylko na przypadek. Ale istota sprawy, choć nie spodoba się to tym, którzy chcieliby widzieć rynki finansowe wyłącznie jako domenę oświeconego rozumu ? pozostaje ta sama. W gruncie rzeczy chcemy przechytrzyć los i innych. I to wcale nie jest niemożliwe. „Gry losowe należy odróżniać od gier, w których istotnym czynnikiem są umiejętności", przypomina Bernstein. W drugim przypadku o wyniku decydują także decyzje.

Z drugiej strony uwierzyliśmy tak bardzo w swoje siły, że żyliśmy chyba w przekonaniu, iż panujemy nad żywiołem rynku oraz żywiołem ryzyka. Prawda jest jednak inna. Nie drżelibyśmy dziś o losy strefy euro, a schodząc kilka pięter niżej, losy naszych oszczędności czy wartość pieniądza. Czy jest ciekawszy świat niż ten, w którym gra toczy się o tak wysoką stawkę?

Wróćmy do zasady Putmana: w inwestowaniu ważna jest sumienna praca oraz rozwaga. Metoda, wedle której rozważni, rzetelni i inteligentni ludzie prowadzą swoje interesy. Z uwzględnieniem możliwego do osiągnięcia dochodu oraz prawdopodobnego ryzyka utraty kapitału, jaki ma zostać zainwestowany.

Przeciw Bogom. Niezwykłe dzieje ryzyka",Peter L. Bernstein,Kurhaus Publishing

Pojawia się ona w opinii sędziego Samuela Putnama do sprawy, którą rozpatrywał. W 1830 r. sędzia napisał: „rób, co chcesz, ale inwestowanie kapitału obarczone jest ryzykiem". Trzeba było jednak i wcześniej, i potem - wielu drobnych kroków na tej drodze, by społeczeństwa zrozumiały, o co chodzi. W przeszłości obywały się one doskonale, podobnie jak całe cywilizacje, bez definicji (i świadomości?) ryzyka. Nie mówiąc o zarządzaniu nim. Człowiekowi, którego codzienną strawą są wieści o zawirowaniach na rynkach finansowych, i który, choćby ze wstrętem, z powodu zaciągniętych kredytów zagłębia się w niuanse kursów walutowych i polityki monetarnej, może się to wydać, nomen omen, nieprawdopodobne. A jednak.Ta  książka to historia odkryć, które doprowadziły do tego, że ludzie zdali sobie sprawę z ryzyka , zaczęli  je mierzyć i zarządzać nim.

Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy