- Według coraz częściej powtarzanych szacunków w chwili wyłączenia nadajników naziemnej telewizji analogowej w lipcu przyszłego roku około 1,5 mln gospodarstw domowych w Polsce nie będzie przygotowana jeszcze do odbioru sygnału cyfrowego. To szansa dla operatorów sieci kablowych - powiedział Jerzy Straszewski, prezes Polskiej Izby Komunikacji Elektronicznej, podczas 11. Konferencji Technik Szerokopasmowych w Sopocie.
PIKE promuje opracowanie przez członków izby pakietu podstawowych programów (minimum, to siedem aktualnych kanałów na platformie analogowej) w symbolicznej lub bardzo niskiej cenie, który będzie można zaoferować zaskoczonym switch-offem telewidzom.
- Operatorzy powinni traktować to jako inwestycję. Pozyskanym w ten sposób abonentom będę przecież mogli zaoferować, w pewnej perspektywie, także płatne pakiety, usługi telefoniczne, czy dostępowe, lub własną platformę cyfrową. Przypominam, że w Polsce ok. 1,5-2 mln gospodarstw domowych jest w zasięgu sieci kablowych, ale nie korzysta z ich usług. To podstawowa grupa, do której powinna zostać skierowana nowa oferta - przekonuje Jerzy Straszewski. - Warto także pamiętać, że usługi analogowe, jakie wciąż są obecne w ofercie wszystkich operatorów kablowych nie wymagają żadnego dodatkowego sprzętu, a więc mogą być szczególnie atrakcyjne dla części nabywców. Co więcej, ten aspekt można wykorzystać w kampanii informacyjno-promocyjnej na zasadzie: "ty nie musisz być cyfrowy".
PIKE nie wie dokładnie, bo brak takich danych, jaka część z rzeszy 1,5 mln gospodarstw zagrożonych za rok odcięciem telewizji znajduje się dzisiaj w zasięgu sieci kalowych.