Długoterminowe wyniki funduszy zależą od wielu czynników. Jednym z ważniejszych jest organizacja procesu inwestycyjnego oraz stabilność zespołu zarządzającego aktywami. To ludzie pracują na rzecz tego, by pozycja funduszu na tle konkurencji, budowana na podstawie stóp zwrotu i towarzyszącego im ryzyka, była jak najlepsza. Dlatego oceniając wyniki inwestycyjne funduszy, powinniśmy brać pod uwagę także zespół, który je wypracował.
Oczywiście, zmian na stanowiskach zarządzających nie da się uniknąć. Przygotowując ratingi funduszy, dogłębnie oceniamy wpływ tych zmian na proces inwestycyjny. Jednak we wspólnym rankingu „Rz" i Analiz Online musieliśmy uprościć ocenę. Dlatego wykorzystaliśmy prosty parametr mierzący rotację zarządzających w ocenianych funduszach.
Wskaźnik ten opiera się na relacji ilości osób odchodzących z zespołu do liczby osób wchodzących w jego skład w okresie pięciu lat (do 30 września 2013 r.). We wcześniejszych rankingach osoba, która dołączyła do zespołu na początku i na końcu analizowanego okresu, była traktowana tak samo. Natomiast w tym roku postanowiliśmy dodać drugi parametr. Jest nim średni staż zarządzających, rozumiany jako okres, w którym ponoszą oni odpowiedzialność za wyniki danego funduszu. Dzięki temu możemy promować te fundusze, w których staż jest odpowiednio dłuższy.
Na rynkach rozwiniętych fundusze są zarządzane przez tę samą osobę po kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt lat. W polskich realiach średni staż zarządzającego wynosi niecałe trzy lata. Są jednak fundusze mogące się pochwalić ponad 10-letnim średnim stażem.
Do grupy tej należą: