- Dbając o szybkość wypłaty dla naszych klientów, o ile tylko szkoda spełnia wszystkie warunki, m.in. jej wartość nie przekracza 2 tys. zł, decydujemy się na szybszą ścieżkę. W ten sposób likwidujemy już ponad 30 proc. wszystkich szkód mieszkaniowych.– wyjaśnia Damian Zieliński, kierownik ds. ubezpieczeń mieszkaniowych w Proama..
Elżbieta Wrona, agentka współpracująca z Biurem Ubezpieczeń Jarosław Grabda zapewnia, że uproszczona likwidacja szkód jest korzystna dla klienta, gdyż znacznie skraca czas całego procesu i wymaga od niego jedynie telefonicznego opisu szkody i - o ile zostanie to uznane za konieczne - przesłania zdjęć uszkodzonego mienia. – To rozwiązanie zyskało dobrą opinię wśród moich klientów - zaznacza.
W przypadku pełnej likwidacji kolejnym etapem jest przeprowadzenie oględzin uszkodzonego mienia w celu ustalenia rozmiarów szkody. Tu również kluczowy jest czas.
- Dążymy do tego, by 90 proc. kosztorysów rzeczoznawcy po oględzinach zostało przygotowane w ciągu trzech dni roboczych. Monitorujemy, czy ta zasada jest realizowana – dodaje Damian Zieliński.
- W przypadku szkód, które miały miejsce u moich klientów, likwidator pojawił się w ciągu 3-4 dni od zgłoszenia i bez problemu dostosował się do wolnego czasu jakim dysponował klient – podkreśla Agnieszka Ihnatowicz, Pośrednictwo Ubezpieczeniowe i Finansowe AGAWA Stanisław Barnaś.