Takie firmy szczególnie mocno rozpalają wyobraźnię inwestorów. Liczą oni, że nowatorskie produkty lub usługi zrewolucjonizują rynek, a co za tym idzie, przyniosą sowite zyski.
Przykładem takiego produktu jest PocketECG – przenośne urządzenie pozwalające monitorować pracę serca. Jest to sztandarowy produkt Medicalgorithmics, spółki notowanej na GPW. Jeśli PocketECG, zgodnie z oczekiwaniami inwestorów, podbije światowe rynki, to posiadacze akcji Medicalgorithmics zarobią krocie.
– Szanse związane z inwestowaniem w innowacyjne spółki wynikają z ogromnego potencjału wzrostu skali działalności i zwiększenia wartości dla akcjonariuszy. Ważna jest również niska zależność od bieżącej koniunktury gospodarczej – mówi Krzysztof Radojewski, dyrektor departamentu analiz rynkowych w Noble Securities. – Wynika to z faktu, że innowacyjne spółki niejako tworzą nowy rynek, a więc startują z bardzo niskiej bazy. Jednocześnie z inwestowaniem w spółki innowacyjne wiąże się wiele czynników ryzyka. Gdy inwestujemy w akcje firmy, której produkt dopiero wchodzi na rynek, trudno ocenić, jak konsumenci się ostatecznie do niego odniosą.
Medyczne rewolucje
Mimo czynników ryzyka spółki uchodzące za innowacyjne bez większego trudu znajdują chętnych na swoje akcje.
Najwięcej innowacyjnych firm mieści się w szeroko pojętym sektorze biotechnologii medyczno-farmaceutycznej, w branży produkcji gier wideo oraz rozwiązań informatycznych.