O technologii RFID mówi się od lat, zaczęła ją testować branża spożywcza. Etykiety umożliwiające odczyt danych dzięki falom radiowym oznaczają, że klient nie musiałby przy kasie wyjmować zakupów z koszyka, zostałyby w sekundę zeskanowane i kasa podałaby kwotę. Barierą okazały się koszty, aby w pełni korzystać z systemu, etykiety trzeba nakładać u producenta. Przy produktach o niskiej cenie jednostkowej 20 groszy za jedną jest za wysoką kwotą.
Teraz technologię w pełni wykorzystuje branża odzieżowa. Dzięki RFID system dostaw jest w pełni monitorowany, od producenta gdzieś w Europie czy Azji, przez magazyn marki, po jej salon i ostatecznego klienta. – RFID pozwolił przeprojektować obieg pracy w sklepie, co jest skokiem jakościowym, przekładającym się na wzrost poziomu obsługi klienta – wyjaśnia biuro prasowe Inditex.
Firma podaje, że inwentaryzacje przebiegają wydajniej i szybciej o 80 proc. Do tego kontrola towarów, system zawsze zapewnia zaktualizowane informacje o dystrybucji. – Po dotarciu przesyłki do sklepu możliwe jest określenie, która odzież powinna zostać dopełniona i jaka jest jej lokalizacja, co pozwoliło o 50 proc. skrócić czas potrzebny na wykonanie tego zadania – dodaje firma.
Polskie firmy także chcą wykorzystywać te możliwości. – Przygotowujemy koncepcję wprowadzenia RFID, polegającą na wykorzystaniu znaczników do zabezpieczenia i logistyki towarów w sklepach. Po zbliżeniu produktu do strefy czytnik będzie identyfikował towar – mówi Grzegorz Lipnicki, prezesa Top Secret. – Jej wykorzystanie będzie miało szczególne znaczenie dla sklepów stacjonarnych, gdzie pozwoli przede wszystkim uniknąć czasochłonnego przypinania i odpinania zabezpieczeń. W sklepie internetowym ułatwi logistykę towarów w obszarze magazynowym – dodaje.